The Expanse: A Telltale Series – recenzja odcinka 5 | XboxHub

Węzeł źródłowy: 2901255

Jeśli chodzi o przygody epizodyczne, The Expanse: A Telltale Series jak dotąd było przeciętną sprawą. Telltale Games i Deck Nine starały się zapewnić solidną narrację, opierając się głównie na eksploracji w stanie nieważkości, która zajmowała większość wydarzeń. Jednak biorąc pod uwagę, że ostatni odcinek jest już dostępny, można mieć nadzieję, że zakończy się on spektakularnie i sprawi, że z tego doświadczenia zostanie wyjęte coś niezapomnianego. 

Kogo ja oszukuję? The Expanse: A Telltale Series Odcinek piąty, „Szaleństwo Europy”, to kolejny wadliwy i rozczarowujący występ; choć z innych powodów niż dotychczas.

*Uwaga – spoilery z poprzednich odcinków*

Poprzednio w The Expanse: A Telltale Series Camina Drummer cierpiała na urojenia z powodu malejącego zapasu tlenu. Dało to wgląd w incydent z przeszłości z udziałem Andersona Dawesa, ale poza tym sprawiało wrażenie długiego i przeciągającego się symulatora chodzenia. Jednak w późniejszych etapach zobaczenie, jak Drummer w końcu staje twarzą w twarz z bezwzględnym Torem i dość fascynującym Kapitanem Toussaintem, naprawdę zrobiło się interesujące. A potem, kiedy jakość opowiadania historii zaczęła błyszczeć, wszystko się skończyło.

The Expanse: A Telltale Series – odcinek 5, recenzja picThe Expanse: A Telltale Series – odcinek 5, recenzja pic
Przygotowanie do infiltracji Artemidy za pomocą Tora

To jednak działa na korzyść odcinka piątego, pozwalając mu rozpocząć się na wysokim poziomie i od razu przejść do akcji. Perkusista niechętnie wraca na statek Artemis wraz z Torem, któremu Toussaint zlecił odzyskanie MK Core i pozbycie się pozostałych członków załogi. Wszystko się jednak zaczyna, prowadząc do walk z tymi, którym kiedyś ufał Drummer, a także z piratami.

W przypadku licznych przepychanek dostępnych jest wiele sekwencji QTE, a Ty musisz poprawnie wykonywać polecenia wyświetlane na ekranie. Wszystko, co wiąże się z pistoletem, jest męczące, ponieważ płuczesz i powtarzasz te same dwa przyciski. Walka wręcz nie jest dużo lepsza, chociaż buty magazynkowe pozwalają czasami na odrobinę kreatywności w choreografii. To powiedziawszy, nie przypomina ekscytujących i oryginalnych bójek na pięści, które można znaleźć w takich filmach Batman: The Telltale Series

Jeśli chodzi o trwający niebezpieczny konflikt, myślę, że naprawdę trudno jest zaangażować się w to wszystko i dać się temu wszystkiemu ogarnąć. Problem w tym, że głównym bohaterem jest postać zajmująca ważne miejsce w serialu telewizyjnym znajdującym się później na osi czasu The Expanse, więc niezależnie od tego, co się stanie, nie obawiasz się o bezpieczeństwo Drummera. Tylko jej towarzysze są w prawdziwym niebezpieczeństwie, co nie stanowi większego problemu, ponieważ wcześniejsze wysiłki narracyjne były poniżej normy i, ogólnie rzecz biorąc, nie udało im się zbudować tych niezwykle ważnych relacji.

Nawet rozmowy i pełne napięcia momenty w finale są utrzymane na poziomie odbiegającym od poziomu oczekiwanego od serii kojarzonej z Telltale. Wszystko wydaje się pospieszne, z ulotną sceną dla każdego członka załogi Artemidy, który pozostał przy życiu. Ich losy są kształtowane przez wybory dokonane do tej pory podczas całej przygody, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, jak niewiele było okazji do podjęcia decyzji. 

Rayen nie zdaje sobie sprawy, jak niebezpieczna jest sytuacja

Przynajmniej ten piąty odcinek zawiera o wiele więcej sekcji opartych na wyborach niż którykolwiek z poprzednich i trzeba przyznać, że jeden z nich z pewnością sprawi, że się zastanowisz. Drugi z nich jest jednak dość bezsensowny i oferuje dwie podobne opcje, które nie pasują do tonu dialogu. Jest to więc mieszanka mieszana, ale ilość jest ceniona bardziej niż cokolwiek innego.

Podobnie jak wzmianka o przeszłości Andersona Dawesa i Caminy Drummer w OPA Odcinek 4, są tu występy postaci i odniesienia, które fani serialu rozpoznają. Dlatego prawdopodobnie będą mieli nieco więcej przyjemności z ostatniego odcinka niż inni. Każdy powinien jednak docenić głosy Cary Gee (perkusisty) i Ghandii O. Johnson (Toussaint), które wykonują świetną robotę, korzystając z tego, co otrzymują.

I to już podsumowanie sezonu. Piąty odcinek The Expanse: A Telltale Series jest szybki i wściekły, ale nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Każda chwila wydaje się pośpieszna, biorąc pod uwagę, jak pospiesznie rozmawiasz z postacią za postacią, dopóki nie odhaczysz ich wszystkich. Chociaż jest mnóstwo akcji, jest ona bardzo chybiona, a to podobna kwestia, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji.

The Expanse: A Telltale Series – Odcinek 5 nie zmienia faktu, że jako całość jest to przeciętna, epizodyczna przygoda. Jeśli bardzo interesujesz się uniwersum The Expanse, być może rozważ tę opcję podczas wyprzedaży w trybie push. Ale w przeciwnym razie nie zawracałbym sobie tym głowy.

Znak czasu:

Więcej z Xbox Hub