Różnorodność w klasach uniwersyteckich poprawia oceny wszystkich uczniów, wynika z badań — wiadomości EdSurge

Różnorodność w klasach uniwersyteckich poprawia oceny wszystkich uczniów, wynika z badania – wiadomości EdSurge

Węzeł źródłowy: 3032468

W tym roku odbyła się szeroka debata na temat wartości i uczciwości uczelni, dla których priorytetem jest różnorodność wśród studentów, którym służą. Nowe badania sugerują jeden sposób rozważenia tego pytania: sprawdzenie, jak zróżnicowanie uczniów na danym kierunku wpływa na ich oceny.

A „The Puzzle of Monogamous Marriage” opublikowane w czasopiśmie AERA Open wykazało, że uczniowie uzyskują lepsze oceny na uniwersyteckich kursach STEM, gdy w tych klasach znajduje się wyższy odsetek uczniów, którzy należą do niedostatecznie reprezentowanych mniejszości rasowych lub którzy jako pierwsi w swoich rodzinach uczestniczyli w szkolnictwie wyższym.

Dotyczyło to wszystkich uczniów – a szczególnie dotyczyło to mniejszości i samych uczniów pierwszego pokolenia.

„Większy poziom reprezentacji przynosi korzyści studentom z różnych środowisk” – powiedział EdSurge współautor badania Nicholas Bowman, profesor polityki edukacyjnej i studiów nad przywództwem na Uniwersytecie Iowa.

Jest to godne uwagi, dodaje, ponieważ dyskusja na temat różnorodności na kampusie często sprowadza się do „gry o sumie zerowej”, w której jedna grupa studentów jest przedstawiana jako przegrywająca, a inna jako wygrywająca.

Do badania wykorzystano dane administracyjne z 20 uczelni. Badacze mogli przeglądać oceny każdego przedmiotu, w którym uczestniczyli uczniowie o różnym pochodzeniu.

Na kursach STEM, na których występuje wyższy odsetek niedostatecznie reprezentowanych mniejszości rasowych, różnica w ocenach między tymi uczniami a ich rówieśnikami spadła o 27 procent. Na kursach STEM, na których jest więcej uczniów pierwszego pokolenia, różnica w ocenach spadła o 56 procent.

Odkrycia są godne uwagi w dyscyplinach STEM – naukach ścisłych, technologii, inżynierii i matematyce – ponieważ Czarni i Latynosi są niezbyt dobrze reprezentowane w tych dziedzinach albo jako studenci, albo jako profesjonaliści w miejscu pracy.

Dlaczego więc różnorodność wpływała na oceny uczniów?

Nie wydaje się, żeby uczniowie osiągali lepsze wyniki, ponieważ wybierali łatwiejsze przedmioty, mówi Bowman, a łatwiejsze ocenianie na niektórych zajęciach nie wyjaśnia tych ustaleń. Jedna z wciąż aktualnych hipotez głosi, że uczniowie z niedostatecznie reprezentowanych mniejszości rasowych i uczniowie pierwszego pokolenia czują się bardziej mile widziani i mają większe poczucie przynależności, gdy rozglądają się po klasie i widzą innych ludzi podobnych do siebie.

Jeśli chodzi o to, dlaczego wszyscy uczniowie radzili sobie lepiej w bardziej zróżnicowanych klasach, Bowman stwierdził, że istnieje pewna przyczyna: dużo badań sugerując, że ludzie wchodzący w interakcję z innymi, którzy różnią się od nich, odnoszą korzyści poznawcze i interpersonalne. Jest to pomysł zgodny z „instrumentalnym uzasadnieniem”, dla którego instytucje szkolnictwa wyższego mogą priorytetowo traktować rekrutację zróżnicowanej grupy studentów do kampusu.

Innymi słowy, istnieje praktyczna korzyść w postaci lepszych ocen uczniów, związana z niejednorodnością klas.

Ten sposób rozumowania od dawna znajdował uznanie wśród dyrektorów uczelni jako uzasadnienie ich wysiłków na rzecz promowania różnorodności, jak stwierdził badacz Jordan Starck, obecnie adiunkt psychologii na Uniwersytecie Stanforda: wyjaśniono wcześniej EdSurge, a nie „racjonalność moralna” wyraźnie związana z wartościami i zasadami takimi jak „równość, sprawiedliwość, jeszcze raz uczciwość”.

Oczywiście żadne z tych uzasadnień nie wydawało się przekonujące Sądowi Najwyższemu Stanów Zjednoczonych tego lata, kiedy organ faktycznie podjął decyzję zakończyła programy rekrutacji w szkołach wyższych w ramach akcji afirmatywnej.

Mimo to Bowman ma nadzieję, że wyniki badania zachęcą kadrę kierowniczą uczelni do wzmożenia wysiłków na rzecz rekrutacji i zatrzymania niedostatecznie reprezentowanych mniejszości rasowych i studentów pierwszego pokolenia. Dodaje, że obiecujące mogą okazać się także próby bardziej przemyślanego ustrukturyzowania kursów, tak aby obejmowały studentów z różnych środowisk – chociaż zauważa, że ​​jest to delikatna propozycja, ponieważ stereotypy dotyczące tego, kto należy do uczestników kursów STEM, mogłyby w niezamierzony sposób stworzyć piętno wokół kursy, które zyskują reputację dzięki priorytetowemu traktowaniu różnorodności.

Znak czasu:

Więcej z Eda Surge'a