Lodowate zimno i piekący upał: laboratorium ekstremalnych warunków pogodowych, które przekracza granice T-7

Lodowate zimno i piekący upał: laboratorium ekstremalnych warunków pogodowych, które przekracza granice T-7

Węzeł źródłowy: 3038117

WASZYNGTON — w Laboratorium Klimatyczne McKinley w bazie sił powietrznych Eglin na Florydzie siły powietrzne wystawiają samoloty i inne systemy na najbardziej ekstremalne warunki pogodowe, jakie może spotkać planeta.

Temperatury Antarktyki. Przerażający pustynny upał. Symulowane wiatry uderzające w samoloty piaskiem, kurzem, marznącym deszczem, mgłą solną i śniegiem, a wszystko po to, aby mieć pewność, że nie zawiodą, gdy warunki staną się trudne.

A 15 grudnia jeden z Najnowsze odrzutowe trenerzy Sił Powietrznych przybył do laboratorium McKinley, aby zostać poddany testowi.

Połączenia T-7A Czerwony jastrząb to kolejny odrzutowiec, którego Siły Powietrzne planują wykorzystać do szkolenia nowych pilotów w zakresie pilotażu zaawansowanych myśliwców i bombowców. Zaprojektowano go tak, aby emulował samoloty piątej generacji, takie jak F-22 Raptor i F-35.

Serwis planuje zakup floty 351 samolotów T-7 wyprodukowane przez Boeinga aby zastąpić starsze 504 T-38 Talon, które zostaną wycofane. Pierwszy T-7 Sił Powietrznych poleciał w listopadzie do bazy sił powietrznych Edwards w Kalifornii w celu dalszych testów w locie.

Służba podała, że ​​20 grudnia planuje poddać w laboratorium McKinley T-7, drugi Boeing jak dotąd dostarczony Siłom Powietrznym, działaniu stałych temperatur w zakresie od -25 stopni do 110 stopni Fahrenheita. Testy te nazywane są wygrzewaniem w niskiej temperaturze i ładowaniem słonecznym, a następnie testerzy sprawdzą, jak dobrze układ napędowy, hydrauliczny, paliwowy, elektryczny, zasilania dodatkowego, kontroli środowiska i inne T-7 radzą sobie w trudnych warunkach.

„Red Hawk musi wytrzymać różnorodne warunki, od siedzenia na ziemi w upale w Teksasie po latanie na dużych wysokościach” – powiedział w oświadczeniu Troy Hoeger, główny tester rozwoju T-7 w Centrum Zarządzania Cyklem Życia Sił Powietrznych. . „Laboratorium klimatyczne pomaga nam to robić w sposób przemyślany i metodyczny i daje nam pewność, że nasz nowy samolot spełnia wymagania”.

Siły Powietrzne i Boeing podały na początku tego roku, że testy klimatyczne potrwają prawdopodobnie około sześciu tygodni.

Wojsko rozpoczęło testy w laboratorium McKinley w 1947 roku, aby upewnić się, że jego pojazdy i sprzęt będą mogły przetrwać w dowolnym miejscu na świecie. Na przestrzeni dziesięcioleci był kilkakrotnie modernizowany i rozbudowywany, a obecnie ma pięć komór i inne systemy. Testowane tam samoloty, broń i sprzęt obejmowały B-29 Superfortress, P-51 Mustang i P-47 Thunderbolt z czasów II wojny światowej, a także czołgi, wyrzutnie rakiet, schrony, silniki odrzutowe, pojazdy i opony.

Jego główna komora – największa komora środowiskowa na świecie – to izolowany hangar o wysokości 70 metrów, wystarczająco duży, aby testować całe samoloty, broń i inne systemy wsparcia, zgodnie z arkuszem informacyjnym Sił Powietrznych. Główna komora jest nawet wystarczająco duża, aby przetestować masywną supergalaktykę C-5M, chociaż publikacja z 2007 roku dotycząca testu C-5 pokazała, że ​​jest ciasno dopasowana.

Dwa systemy uzupełniania powietrza w tej komorze — w zasadzie jedne z najbardziej intensywnych systemów HVAC na świecie — wytwarzają temperatury od -65 stopni do 165 stopni. Według Programu Antarktycznego Stanów Zjednoczonych na biegunie południowym często odnotowuje się temperatury -76 stopni w zimie.

Może także wytwarzać różne warunki wilgotności i symulować uderzenie promieniowania słonecznego, które samolot może pochłonąć podczas długiego postoju pod słońcem Teksasu.

Inne komory w McKinley mogą wytwarzać mgłę solną, aby szybko symulować wysoce korozyjne warunki, jakie samoloty mogą napotkać przez lata na obszarach przybrzeżnych, lub bombardować samolot wiatrem, deszczem lub symulowanymi burzami piaskowymi i pyłowymi, jakie mogą spotkać na Bliskim Wschodzie.

Jeszcze inna komora może wytworzyć różne ciśnienia, z jakimi może spotkać się samolot na wysokości do 80,000 XNUMX stóp, i sprawdzić, jak samolot poradzi sobie z szybką dekompresją.

Stephen Losey jest reporterem zajmującym się walkami powietrznymi w Defense News. Wcześniej zajmował się kwestiami przywództwa i personelu w Air Force Times i Pentagonie, operacjach specjalnych i wojnie powietrznej na Military.com. Podróżował na Bliski Wschód, aby opisywać operacje Sił Powietrznych USA.

Znak czasu:

Więcej z Wiadomości obronne