Kolumbijski minister opowiada się za legalizacją konopi indyjskich dla wzrostu gospodarczego

Kolumbijski minister opowiada się za legalizacją konopi indyjskich dla wzrostu gospodarczego

Węzeł źródłowy: 3078061

W Kolumbii rekreacyjne używanie konopi indyjskich jest obecnie zabronione, chociaż zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego dozwolone jest posiadanie ich w minimalnych ilościach. Kwestia legalizacji konopi indyjskich do użytku rekreacyjnego była źródłem kontrowersji za rządów Gustavo Petro, osiągając nawet projekt ustawy, który został odrzucony w Kongresie pod koniec pierwszej kadencji. Jednak kwestia ta jest nadal przedmiotem dyskusji.

Co mówią ministrowie

Minister spraw wewnętrznych Luis Fernando Velasco odniósł się do tej kwestii w wywiadzie udzielonym Yamidowi Amatowi dla EL TIEMPO, argumentując, że konopie indyjskie „muszą być legalne i przyczyniać się do generowania bogactwa”.

Minister podkreślił także potencjał tego rynku nie tylko dla Kolumbii, ale dla całego świata. Jeśli chodzi o konsumpcję i regulacje, wyjaśnił, że legalizacja konopi indyjskich zwykle nie prowadzi do wzrostu nadmiernej konsumpcji, przytaczając przykłady z krajów, które potwierdzają to twierdzenie. Wspomniał, że w Portugalii, gdzie jakiś czas temu zalegalizowano marihuanę i inne narkotyki, spożycie spadło dzięki bardziej rygorystycznym regulacjom. Podkreślił również, że regulacje ograniczają liczbę zgonów spowodowanych przedawkowaniem.

Velasco zwrócił również uwagę na paradoks polegający na tym, że można mieć przy sobie minimalną dawkę konopi indyjskich, podczas gdy jej zakup pozostaje nielegalny, co jego zdaniem jest korzystne dla czarnego rynku ze względu na brak regulacji. Wyjaśnił, w jaki sposób regulacje mogą zmniejszyć przemoc związaną z handlem marihuaną.

Minister przedstawił także przykłady rynku konopi indyjskich w Stanach Zjednoczonych, szczególnie w stanach Kolorado i Kalifornia, gdzie branża ta jest skutecznie regulowana.

Minister Spraw Wewnętrznych wyraził pewność, że legalizacja rekreacyjnej marihuany w Kolumbii jest tylko kwestią czasu i ponownie potwierdził swoje zaangażowanie na rzecz tej zmiany. Powiedział miał nadzieję, że w przyszłym roku uda się przeprowadzić reformę legislacyjną, która umożliwi uregulowanie rekreacyjnej marihuany, zamieniając tę ​​kontrowersję w źródło dochodu kolumbijskich rolników oraz wykorzystanie zebranych podatków na leczenie osób dotkniętych narkotykami bardziej niebezpiecznymi niż konopie indyjskie.

Dodał: „(…) oczywiście, że podatki zostaną naliczone. Wygenerowane dochody zostaną przeznaczone na leczenie osób dotkniętych innymi, bardziej niebezpiecznymi narkotykami. Nie piję dużo alkoholu i nigdy nie próbowałem marihuany, ale wiem, że alkohol wyrządza więcej szkód niż marihuana”.

Znak czasu:

Więcej z Nasiona Amsterdamu