Badania i edukacja w zakresie finansowania społecznościowego

Badania i edukacja w zakresie finansowania społecznościowego

Węzeł źródłowy: 3092411

Emmanuel Perrotin prowadzi galerię sztuki luksusowej w Paryżu.

Drogie dzieła sztuki nie są produktem masowym. Aby zwiększyć swoje przychody, sprzedaje także druki i książki.

Mimo to byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że ktoś zaproponował kupno jego firmy. I to nie byle kto. To duży inwestor private equity (PE).

Inwestorzy PE zazwyczaj dokonują wykupów spółek z ogromnych branż – na przykład budownictwa mieszkaniowego lub sieci szpitali. Przejmują kontrolę nad firmą, restrukturyzują ją, a następnie próbują odsprzedać z zyskiem.

Dlaczego inwestor PE miałby kupić Galeria Sztuki? 

Dziś wyjaśnię o co tu chodzi…

Powiedz, dlaczego może to prowadzić do możliwości zysku 2x, a nawet 10x...

A potem pokażę Ci, jak włączyć się do akcji.

Sprawa Perrotina

Emmanuel Perrotin to 55-letni francuski przedsiębiorca.

Swoją galerię o tej samej nazwie założył w Paryżu w 1990 roku, a obecnie ma placówki w dziesięciu miastach na całym świecie, w tym w Hongkongu, Nowym Jorku, Tokio i Dubaju.

Jego firma reprezentuje najważniejszych współczesnych artystów, takich jak Sophia Calle, Takashi Murakami i Maurizio Cattelan.

Oto Perrotin pod jednym z dzieł, które reprezentował:

 

Jego firma przynosi obecnie około 150 milionów dolarów sprzedaży rocznie i jest rentowna, bez zadłużenia.

Ale teraz może być znacznie większy…

Gracz private equity widzi 10-Baggera

Jak widać, Perrotin jest w trakcie sprzedaży 60% udziałów w swojej galerii firmie Colony Investment Management (Colony IM), francuskiej firmie private equity zarządzającej aktywami o wartości ponad 3 miliardów dolarów.

Ale dlaczego ogromny inwestor PE miałby kupować Galeria Sztuki?

Odpowiedź jest właściwie prosta. Z tego samego powodu inwestor PE zaangażowałby się w jakąkolwiek branżę: duże potencjalne zyski.

Jak zauważono na artnet.com, firma Colony prawdopodobnie zainwestowała, ponieważ wierzy, że „Perrotin może co najmniej podwoić roczne przychody ze sprzedaży, jeśli nie 10-krotnie”. 

Ale nie chodzi tylko o to, że Colony wierzy, że może to uczynić biznes Perrotina lepszym, większym lub bardziej dochodowym.

Uważa również, że rynek sztuki znajduje się w ogromnym cyklicznym ożywieniu, które będzie trwało latami. W rzeczywistości, jak wyjaśnił dyrektor Colony: „Jesteśmy przekonani, że sztuka współczesna reprezentuje: wysoce obiecująca klasa aktywów na przyszłość."

Rzecz w tym, że Colony nie jest jedynym dużym inwestorem, który w to wierzy…

Największy magazyn bogactwa

Na niestabilnych i przerażających rynkach, jakich doświadczamy dzisiaj, bogaci zawsze znajdowali sposoby na ochronę i pomnażanie swojego majątku.

Na przykład inwestują w luksusowe apartamenty w Nowym Jorku czy Londynie albo w sztabki złota.

Ale ostatnio zwracają się w stronę czegoś nowego: sztuki.

Dyrektor generalny BlackRock, największej na świecie firmy zarządzającej aktywami, jest wielkim zwolennikiem sztuki jako klasy aktywów.

W rzeczywistości nazywa sztukę „jednym z największych skarbców międzynarodowego bogactwa”.

BlackRock zarządza aktywami o wartości około 10 bilionów dolarów, więc kiedy jego dyrektor generalny zgłasza roszczenie, z pewnością warto go wysłuchać.

Trzy powody, dla których bogaci inwestują w sztukę

Istnieje wiele powodów, dla których sztuka może być tak potężną inwestycją.

Na początek zapewnia dywersyfikację. Więc nawet jeśli giełda wciąż się załamuje, tak jak ostatnio, sztuka może stale rosnąć na wartości.

Ponadto sztuka stanowi zabezpieczenie przed inflacją. W czasach inflacji, takich jak my dzisiaj, to cenna sztuczka.

Ale być może najważniejsze jest to, że sztuka może zapewnić zwroty, które wyprzedzają rynek.

Na przykład od 1995 r. jeden z indeksów sztuki popularnej osiągnął prawie trzykrotnie lepsze wyniki od szerokiego indeksu S&P 500.

Być może te korzyści pomagają wyjaśnić, dlaczego według raportu Knight Frank Global Wealth Report 37% osób o wartości co najmniej 30 milionów dolarów zbiera lub posiada dzieła sztuki.

Ale teraz sztuka nie jest już tylko dla superbogatych ani dla miliardowych inwestorów private equity, takich jak Colony czy BlackRock…

Przedstawiamy: arcydzieła

Masterworks to internetowa platforma do inwestowania w sztukę.

Jego celem jest sprawienie, aby grafika z blue-chipem była dostępna dla każdego.

Dzieje się tak poprzez inwestycje ułamkowe. Na przykład, nawet jeśli dzieło sztuki jest sprzedawane za miliony dolarów, możesz kupić jego niewielką część.

W wielu przypadkach minima wynoszą zaledwie 100 USD, a czasami nawet 20 USD.

Ponadto możesz sprzedawać swoje udziały ułamkowe innym inwestorom za pośrednictwem rynku wtórnego Masterworks. Z pewnością nie ma gwarancji, że ktoś kupi Twoje akcje. Ale wraz ze wzrostem popularności platformy prawdopodobnie wzrośnie płynność.

Jak mówią, wyniki osiągnięte w przeszłości nie stanowią gwarancji przyszłych wyników. To powiedziawszy, Masterworks ma na koncie zwycięską wydajność. Na przykład:

  • Obraz oferowany przez George'a Condo przyniósł roczny zwrot netto w wysokości 21.5%.
  • Obraz oferowany przez Cecily Brown przyniósł roczny zwrot netto w wysokości 27.4%.
  • A obraz oferowany przez Banksy'ego przyniósł roczny zwrot netto w wysokości 32%.

Ostatnio oferowane są utwory Basquiata:

Yayoi Kusama:

I Keitha Haringa:

Zacznij dziś

Jak wspomniano wcześniej, z Masterworks nie potrzebujesz milionów dolarów, aby zacząć. Często możesz inwestować już za 20 dolarów.

Pamiętaj jednak, że tutaj obowiązują wszystkie typowe zastrzeżenia dotyczące inwestowania:

Na przykład nie inwestuj więcej, niż możesz stracić; inwestuj w to, co wiesz; i pamiętaj, aby przed nurkowaniem zanurzyć palec u nogi w wodzie.

Co więcej, pomimo rynku wtórnego Masterworks, jego dzieła mogą nie być całkowicie płynne. Oznacza to, że niekoniecznie można zamienić te inwestycje na gotówkę w mgnieniu oka.

Więc nie inwestuj tutaj pieniędzy z czynszu lub zakupów.

Jeśli jednak chcesz inwestować jak bogaci — i jak wielcy inwestorzy private equity, tacy jak Colony i BlackRock — Masterworks może być doskonałym miejscem na rozpoczęcie.

Możesz dowiedzieć się więcej tutaj »

Miłego inwestowania

Uwaga: Crowdability nie ma związku z żadnym ze startupów ani platform inwestycyjnych, o których piszemy. Jesteśmy niezależnym dostawcą edukacji i badań na temat startupów i inwestycji alternatywnych.

Z poważaniem,

Założyciel
Crowdability.com

Komentarze

Znak czasu:

Więcej z Wypełnialność