Recenzja Steel Defier | XboxHub

Recenzja Steel Defier | XboxHub

Węzeł źródłowy: 2715618

Stalowy przeciwnik przypomina nam najlepszą scenę z filmu Milli Jovovich Resident Evil. Dzieje się tak, gdy GWIAZDY wpełzają na serwery sztucznej inteligencji Umbrella, a sztuczna inteligencja bierze odwet rzędami laserów. Żołnierze przeskakują lasery, ale ostatecznie zamieniają się w pokrojone w kostkę chorizo, gdy lasery zamieniają się w siatkę. Teraz wyobraźcie sobie tę scenę – bez niemożliwej ostatniej sekwencji – i macie Steel Defier. 

Wcielasz się w rolę więźnia w więzieniu science-fiction. Ktoś zrobił dziurę w twojej celi, co daje ci możliwość ucieczki. Problem w tym, że wolność jest oddalona o jakieś dwadzieścia pokoi, a te pośrednie pomieszczenia są całkowicie zastawione śmiercionośnymi pułapkami, łącznie z laserami. Czy możesz skakać, przeskakiwać i przeskakiwać je, aby na końcu dotrzeć do kapsuły ratunkowej? Prawdopodobnie, ale po drodze stracisz trochę życia.

recenzja Steel Deier 1recenzja Steel Deier 1
Ruszaj się dalej w Steel Defier

Fabuła oczywiście nie wytrzymuje szczegółowej analizy. Nie ma to znaczenia, ale fajnie jest to rozdzielić niezależnie od tego. Na przykład w więzieniu nie ma innych cel. Bez wątpienia jesteś kiepskim przestępcą, któremu potrzeba całego więzienia, żeby go trzymać. Pułapki w każdym pokoju są uruchamiane, gdy nadepniesz na ogromną podkładkę dociskową pośrodku. To nie jest dokładnie ten niebezpieczny, pełen pułapek loch z filmu o Indianie Jonesie. 

Kiedy twój mały przestępca wychodzi ze swojej celi, ma... Legend of Zelda-style mapy w prawym górnym rogu ekranu. To droga do wyjścia i możesz wybrać dowolną trasę. Gorąco polecamy ukończenie każdego kwadratu na mapie z kilku rażących powodów (więcej o nich później).

Wskocz do pokoju, wejdź na płytę dociskową, a rozpocznie się gra Total Wipeout. Każdy z tych pokoi ma, jako podstawę, ścianę sięgającą do ramion, przechodzącą z boku na bok przez pomieszczenie. Wyobraź sobie obrotowe kije pugil, które dostajesz podczas gry Upadek chłopaków że wszyscy muszą przeskoczyć, a ty prawie tam jesteś. 

Podczas gdy ta ściana toczy się tam i z powrotem, musisz jej uniknąć i podnieść karty bezpieczeństwa. Pojawiają się one losowo i będziesz potrzebować piętnastu z nich na poziom, aby powstrzymać zagrożenia i przejść dalej. Byłoby to proste w przypadku samej ściany, ale w miarę postępu poziomów w talii pojawia się coraz więcej zagrożeń. 

Czerwony klocek porusza się po obwodzie pokoju, uderzając graczy, którzy myślą, że mogą po prostu przesiedzieć chaos. Żółte bloki przesuwają się, a następnie eksplodują, tworząc grupę mniejszych bloków. Kolesie z pachołków drogowych materializują się nie wiadomo skąd. Pojawia się nasz najmniej ulubiony, brudny niebieski blok i powoli prześladuje cię jak potwory z It Follows. To pełzające robale. Będziesz zapamiętywać działanie wszystkich tych cegieł i bloków, dzięki czemu będziesz mógł szybko poruszać się po arenach. 

recenzja Steel Deier 2recenzja Steel Deier 2
Steel Defier chce cię dopaść

Byłoby to nieziemsko trudne, gdyby nie pewne ulepszenia. Trudno przewidzieć, gdzie pojawią się te trwałe odblokowania – dlatego warto grać w każdym pokoju, aby zobaczyć je wszystkie – ale większość z nich całkowicie zmienia zasady gry. Szczerze mówiąc, powiedzielibyśmy, że para jest zerwana.

Na uszkodzonej liście znajduje się urządzenie spowalniające czas. Aktywuj go raz na pokój, a będziesz mieć dłuższy czas ze wszystkimi zagrożeniami przy około jednej trzeciej prędkości. Jeśli jesteś dobry (i tak, my (myśleliśmy), że jesteśmy dobrzy), możesz podnieść w tym okresie około sześciu lub siedmiu kart bezpieczeństwa, więc zwykle wciskaliśmy Y w połowie pokoju i płynęliśmy do mety . Drugim uszkodzonym odblokowaniem jest dodatkowe życie. Uderz raz i nie musisz zaczynać od nowa. Sugerujemy, że te dwa elementy razem wystarczą, aby cała gra była łatwa jak cholera. 

Istnieją inne, nieco mniej przytłaczające odblokowania. Możesz dwukrotnie skakać, przyspieszać, magnetyzować karty i nie tylko. Ogólnie rzecz biorąc, każde ulepszenie wiąże się z wpadką osiągnięć i ogromnym ulepszeniem możliwości uników, więc kolekcjonowanie ich jest świetną zabawą.

Byliśmy na fali ze Steel Defier. Jest to tak proste, jak to tylko możliwe w przypadku gier wideo – poza tym, co opisaliśmy, nie ma w nim zbyt wiele złożoności – ale prostota jest raczej elegancka niż ograniczająca. Mogliśmy grać świat po świecie Steel Defier i byliśmy do tego w pełni przygotowani. I tu, niestety, pojawia się jego rażąca wina. 

Steel Defier nie jest krótki: jest malutki. Mapa, którą widzisz w prawym górnym rogu gry, to jedyna mapa, jaką otrzymasz. Dotrzyj do końca, a gra się zakończy. To kolejny powód, dla którego warto grać w każdy kwadrat mapy Legend of Zelda: jeśli tego nie zrobisz, skończysz w maksymalnie trzydzieści minut. Zalecamy poświęcenie czasu na różne rzeczy, ponieważ jeśli tego nie zrobisz, za chwilę się on wyczerpie. Poza tym warto poświęcić czas. 

recenzja Steel Deier 3recenzja Steel Deier 3
Steel Defier skończył się, zanim się zorientujesz

Dotarliśmy do końca Steel Defier i z naszego gardła wydobyło się smutne westchnienie. Jeszcze nie skończyliśmy; chcieliśmy więcej. W pewnym sensie oferuje więcej. Po ukończeniu otrzymasz tryb przetrwania, w którym rundy narastają w czasie, a Twoim zadaniem jest zebranie jak największej liczby kart bezpieczeństwa, zanim umrzesz. Nie ma jednak żadnych nowych odblokowań ani przeszkód, a postęp w obu przypadkach był radością głównej kampanii. Podbiliśmy kilka rekordów, zdobyliśmy związane z tym jedno osiągnięcie i nigdy więcej w to nie graliśmy. 

Nietrudno wyobrazić sobie, jak Steel Defier mógł się rozszerzyć, aby wypełnić więcej przestrzeni. Rozgrywka w trybie współpracy byłaby genialna, podobnie jak kilka globalnych najlepszych wyników. Chociaż nie ma to sensu narracyjnego, przydałoby się więcej „lochów” z większą liczbą zagrożeń. Zaakceptowalibyśmy nawet szersze rozpowszechnianie ulepszeń, dostarczając je być może wraz z odblokowaniem XP. To kompromis, na który poszlibyśmy, aby zdobyć więcej Steel Defier. 

Czy trzydzieści minut wystarczy? Tak powiedzielibyśmy. Ten zastrzyk adrenaliny do serca nas poruszył. Ale gdy robiliśmy już dobre postępy, zwinnie pokonując wszelkie przeszkody, Steel Defier dobiegł końca. Musiał być około trzykrotnie dłuższy, abyśmy mogli mądrze kiwnąć głową i powiedzieć „właśnie się zgadza”. 

Wiedz, że Steel Defier to bardziej demo niż gra, a będziesz przygotowany. Ponieważ jako demo ten mały unik przeczy wszelkim oczekiwaniom.

Znak czasu:

Więcej z Xbox Hub