Sieci telefonii satelitarnej mogą zdemokratyzować komunikację globalną

Sieci telefonii satelitarnej mogą zdemokratyzować komunikację globalną

Węzeł źródłowy: 3094114

Na początku tego roku, korzystając z sieci T-Mobile, SpaceX pomyślnie wysłało i odebrało wiadomości tekstowe wykorzystanie nowych satelitów Starlink typu direct-to-cell, które zapewniają szerokopasmową łączność ze smartfonami w dowolnym miejscu na świecie, z pominięciem tradycyjnej infrastruktury.

Choć niektórzy uznają to za nieszkodliwe wydarzenie, jest to monumentalny moment zarówno dla technologii komunikacyjnej, jak i geopolityki. W efekcie to znaczy telefon satelitarny, niegdyś domena wyłącznie urzędników państwowych, dyplomatów, dziennikarzy i fikcyjnych tajnych agentów, może wkrótce stać się znacznie szerzej dostępna na całym świecie. Konsekwencje są znaczne. 

Po pierwsze, rodzi to podstawowe pytania dotyczące suwerenności danych i istniejących systemów. Nowe systemy satelitarne, które wkrótce mogą zastąpić dzisiejsze maszty komórkowe i kable światłowodowe, będą prawdopodobnie kontrolowane przez duże międzynarodowe korporacje, takie jak SpaceX. Oznacza to, że rola państwa w budowaniu infrastruktury, kontrolowaniu przekazywanych przez nią treści i zarządzaniu przepływającymi przez nią danymi będzie marginalizowana.  

Po drugie, rozwój ten umożliwi podmiotom korporacyjnym odgrywanie coraz ważniejszej roli w sprawach krajowych i międzynarodowych. Załóżmy, że krajowe organy ścigania otrzymają nakaz podsłuchiwania rozmów handlarza narkotyków w ich kraju. Z realnej perspektywy w przyszłości naród ten może potrzebować koordynacji ze Starlink, zamiast korzystać z danych naziemnych, co podnosi kwestie związane z rolą prywatnych firm w działaniach policyjnych i wojskowych.

W polityce zagranicznej i obronnej konsekwencje mogą być jeszcze bardziej tragiczne. Zarzuca się, że w 2022 r Elon Musk zaaranżował o wyłączenie jego sieci łączności satelitarnej Starlink w pobliżu wybrzeża Krymu w celu udaremnienia ataku ukraińskiego drona na rosyjskie okręty wojenne, w oparciu o założenie, że Ukraina „posunęła się za daleko”. Ale nikt nie głosował na pana Muska i dlatego naprawdę nie powinien tego robić. Jednakże w miarę jak komercyjne satelitarne usługi szerokopasmowe i usługi komórkowe stają się coraz bardziej powszechne, liderzy biznesowi mogą znaleźć się na tych stanowiskach decyzyjnych częściej niż kiedykolwiek wcześniej.

Wreszcie technologia ta może pomóc w spełnieniu pierwotnej obietnicy, jaką stanowił Internet — prawdziwego swobodnego przepływu informacji. Jak wiemy, autokraci i despoci mają tendencję do kontrolowania przepływu informacji, które mogą osłabić ich kontrolę nad władzą. Najbardziej znanym przykładem jest Wielki chiński firewall, połączenie narzędzi technologicznych i prawnych, które zasadniczo ogranicza zakres informacji dostępnych obywatelom Chin. 

Strategicznym problemem w swobodniejszym przepływie informacji dla autokratów i despotów jest to, że absolutnie wymagają one ścisłej kontroli nad ekosystemem informacyjnym. Kiedy w ich narracji zaczną pojawiać się pęknięcia, cała struktura władzy może zostać podważona. Aby kontrolować ludzi, należy kontrolować informację. 

Istnieje stary aksjomat: kłamstwo może objechać pół świata, podczas gdy prawda zakłada buty. To może być słuszne. Ale tutaj jest coś nowego: Prawda jest jak pasta do zębów, sprawia, że ​​czujesz się czystszy, a kiedy wyjdzie z tubki, nie można jej ponownie włożyć. 

W przypadku Iranu obawy te były w pełni widoczne podczas trzeciej sesji otwartego spotkania Grupy Roboczej ONZ ds. ograniczania zagrożeń kosmicznych, które odbyło się w biurze ONZ w Genewie w Szwajcarii. Podczas trzecie spotkanie 31 stycznia 2023 r. Iran zaprotestował przeciwko „nielegalnemu prowadzeniu szerokopasmowej usługi Internetu satelitarnego znanej jako Starlink” na swoim terytorium „przy wsparciu rządu USA” i argumentował, że działania te podejmowano „w nadziei na zapewnienie zapasowego Internetu. ”

W skardze można przeczytać: Iran jest zaniepokojony tym, co się stanie, gdy nie będzie mógł kontrolować przepływu informacji w swoich granicach. 

Z pewnością demokracje są zalane nieocenzurowanymi informacjami i borykają się z własnymi problemami polaryzacji, dezinformacji i dezintegracji wspólnych koncepcji prawdy. Jednak dzięki nowemu narzędziu, jakim są satelity bezpośrednio do komórki, ludzie w dowolnym kraju na Ziemi mogą teoretycznie łączyć się z kimkolwiek i gdziekolwiek. To jeszcze bardziej demokratyzuje wolności i poszerza przepływ informacji oraz zamyka lukę pomiędzy połączonymi i niepowiązanymi. Odsuwa na bok technologiczne wąskie gardła, obciążone technologią umożliwianą przez rządową cenzurę. 

Rozwój ten stwarza dwa nowe wyzwania. Po pierwsze, zwolennicy swobodnego przepływu informacji muszą odpowiednio zarządzać tymi technologiami, jeśli chcą zmaksymalizować potencjalne korzyści i złagodzić negatywne lub niezamierzone konsekwencje. Po drugie, orbita Ziemi jest obecnie głęboko sporną przestrzenią geopolityczną. Jest mało prawdopodobne, aby walka o kontrolę nad tym wzniesieniem w najbliższym czasie ustała. Rzeczywiście, jest odwrotnie. 

Nie możemy już uznawać przestrzeni i przepływających przez nią danych za domenę kilku niezdarnych ekspertów. Część dramatycznego rozwoju technologii w przestrzeni kosmicznej zapewniła demokracjom nowe narzędzie, a autokratom nowy problem: satelity typu direct-to-cell. Gdy tuż nad naszymi głowami otwiera się nowy front geopolityki, nadszedł czas, abyśmy wszyscy zaczęli zwracać uwagę na ten rozwój sytuacji, ponieważ choć implikacje mogą nie być od razu jasne, są one głębokie. 

Aaron Shull jest dyrektorem zarządzającym i głównym doradcą prawnym w Center for International Governance Innovation.

Znak czasu:

Więcej z SpaceNews