Rafales na fali wznoszącej? Francuski myśliwiec rozważa dodatkową sprzedaż na Bliskim Wschodzie

Rafales na fali wznoszącej? Francuski myśliwiec rozważa dodatkową sprzedaż na Bliskim Wschodzie

Węzeł źródłowy: 2872062

MEDIOLAN — Dominacja Stanów Zjednoczonych w przemyśle samolotów bojowych może spowodować wzrost konkurencji, ponieważ Francuzi mają nadzieję na zwiększenie swojego kawałka tortu. W obliczu niemieckiego weta blokującego dostawy Eurofighterów do Arabii Saudyjskiej i wśród uporczywego sprzeciwu Izraela wobec jakiejkolwiek sprzedaży F-35 do Kataru, może to być szansa dla francuskiej firmy Dassault na dalsze promowanie swoich myśliwców w regionie.

W lipcu minister francuskich sił zbrojnych Sébastien Lecornu odwiedził Katar, gdzie spotkał się z emirem w nadziei na wzmocnienie strategicznego partnerstwa poprzez współpracę operacyjną i przemysłową.

Po tej podróży pojawiły się doniesienia, że ​​Katar może zdecydować się na zakup dodatkowych 24 Rafale od Dassault, co zwiększy flotę kraju do 60, po nabyciu początkowej partii 24 w 2015 r. i kolejnych 12 w 2017 r. Chociaż Ministerstwo Obrony Kataru tego nie zrobiło ogłosiła swoją decyzję, analitycy powiedzieli Defense News, że sprzedaż wydaje się prawdopodobna.

„To, że wrócą do stołu w poszukiwaniu kolejnego zamówienia, nie jest stosunkowo zaskakujące, biorąc pod uwagę, że w swoich myśliwcach mają już Rafale, a także inny zaprojektowany i zbudowany we Francji typ — Mirage 2000-5 — powiedział Dan Darling, szef dyrektor ds. rynków militarnych i obronnych w Forecast International.

Katar potrzebowałby floty składającej się z 60 Rafalesów z dwóch powodów, wyjaśnił Darling: ze względu na silniejsze zdolności odstraszania oraz ze względów politycznych. Stwierdził, że z dużymi zakupami w dziedzinie obronności wiąże się element polityczny, w ramach którego Katar „kupuje” wpływy u kraju eksportującego i odwrotnie.

Richard Aboulafia, dyrektor zarządzający w firmie Aerodynamic Advisory, który od ponad 30 lat śledzi programy dotyczące samolotów, zgadza się, że korzyści dyplomatyczne są kluczowe.

„Oni [rząd Kataru] postrzegają myśliwce jako okazję do nawiązania strategicznych stosunków, a biorąc pod uwagę ich niedawną historię z sąsiadami z Zatoki Perskiej, są one niezwykle ważne dla Kataru” – powiedział, odnosząc się do niedawnego kryzys dyplomatyczny w wyniku którego kilka krajów oskarżyło Doha o finansowanie grup terrorystycznych. „Tu nie chodzi [o] Rafalesów”.

Eksperci są jednak zgodni co do tego, kto może być kolejnym klientem Rafale na większym Bliskim Wschodzie. Dla Aboulafii logicznym rywalem wydaje się Arabia Saudyjska, nawet jeśli Stany Zjednoczone zgodzą się sprzedać królestwu F-35.

„Oni [Saudyjczycy] już pozyskują F-15 z USA i oczywiście chcą F-35. Ponieważ jednak chcą kontynuować decyzję o korzystaniu z dwóch źródeł, będą chcieli kupić kolejny samolot od innego dostawcy. Transza 2 Eurofightera jest wstrzymana. Naprawdę nie ma nikogo innego poza Francją” – powiedział.

Na początku lata, gdy Niemcy złagodziły ograniczenia dotyczące broni nałożone na Arabię ​​Saudyjską, nadal stanowczo blokowały dostawy Eurofighterów do królestwa. Dwusilnikowy samolot jest produkowany przez konsorcjum francuskiej firmy Airbus, brytyjskiej firmy BAE Systems i włoskiej firmy Leonardo.

Wydawało się, że decyzja Niemiec zirytowała Wielką Brytanię, biorąc pod uwagę, że cztery lata temu brytyjski minister spraw zagranicznych zażądał od Niemiec zniesienia ograniczeń w transferach broni, ponieważ mogą one zaszkodzić brytyjskiemu przemysłowi obronnemu. BAE Systems jest jednym z największych pracodawców w sektorze prywatnym w Arabii Saudyjskiej, gdzie zatrudnia 5,300 Saudyjczyków, co stanowi 57% całkowitej siły roboczej w tym kraju.

Chociaż niemieckie weto dotyczące Eurofightera mogłoby przynieść korzyści Dassault w przypadku braku innej konkurencji, Darling powiedział, że Arabia Saudyjska może nie być żywotnie zainteresowana francuskim odrzutowcem, ponieważ całkiem niedawno zakupiła ponad 80 amerykańskich myśliwców F-15, zmodernizowane starsze wersje i ma wyraził zainteresowanie zakupem F-35 i przystąpieniem do Globalnego Programu Lotnictwa Bojowego. To ostatnie to A wysiłek trójstronny z udziałem Wielkiej Brytanii, Japonii i Włoch w celu opracowania myśliwca szóstej generacji.

Tymczasem Arabia Saudyjska i Iran próbują poprawić stosunki dyplomatyczne, a 17 sierpnia minister spraw zagranicznych tego ostatniego składa wizytę w królestwie. Jednak Gaspard Schnitzler, pracownik naukowy Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Strategicznych, powiedział, że jest mało prawdopodobne, że utrudni to lub powstrzymać Francję przed sprzedażą Rafale Arabii Saudyjskiej.

Możliwe, że presja opinii publicznej lub potencjalne ryzyko finansowe mogą przeszkodzić w takiej sprzedaży, „ale musimy pamiętać, że od lat Zatoka Perska jest jednym z głównych obszarów eksportu francuskiej broni” – dodał.

Bardziej prawdopodobną szansą eksportową dla Rafale, poza Katarem, byłoby dodatkowe zamówienie złożone przez Egipt w świetle zerwanej umowy z Rosją na samoloty Su-35, która upadła z powodu amerykańskich sankcji, powiedział Darling. Cairo ostatni raz złożył zamówienie na 30 dodatkowych Rafales w 2021 r., zwiększając liczbę floty do 54.

Jednak niezależnie od tego, jak dobrze umiejscowiony wydaje się Rafale, dodatkowe zamówienie od Kataru lub jego sąsiadów niekoniecznie oznacza spadek popytu na myśliwiec piątej generacji. Aboulafia i Darling zgodzili się, że zainteresowanie F-35 Bliskim Wschodem pozostaje duże.

Kilka państw arabskich rzeczywiście kupiłoby F-35, gdyby nie ostry sprzeciw Izraela. Na przykład Katar według doniesień złożył w 2020 r. formalny wniosek dotyczący zakupu odrzutowca Lockheed Martin, po czym Izrael zadeklarował, że sprzeciwi się jakiejkolwiek sprzedaży F-35 przez USA krajowi Zatoki Perskiej. Konkretne porozumienie jeszcze nie doszło.

„Główne pytanie brzmi, czy Stany Zjednoczone w ogóle byłyby skłonne sprzedać Doha F-35. Z ostrożnością podchodzi do sprzedaży F-35 państwom arabskim, przede wszystkim ze względu na swoje zaangażowanie w zapewnienie Izraelowi jakościowej przewagi militarnej nad sąsiadami i rywalami w regionie” – powiedział Darling.

To samo podejście zastosowano w przypadku zainteresowania Arabii Saudyjskiej F-35.

„Arabia Saudyjska uwielbiałaby F-35, ale jeśli administracja Bidena nie zaoferuje ich w ramach umowy obejmującej znormalizowane stosunki z Izraelem, nie stanie się to jeszcze przez co najmniej kilka lat” – powiedział Aboulafia. „W Europie żadna z tych trudności nie występuje, więc kraje europejskie mogą po prostu zamawiać F-35 bez obawy o dezaprobatę”.

Elisabeth Gosselin-Malo jest korespondentką Defence News w Europie. Zajmuje się szerokim zakresem tematów związanych z zamówieniami wojskowymi i bezpieczeństwem międzynarodowym, specjalizuje się w raportowaniu o sektorze lotniczym. Mieszka w Mediolanie we Włoszech.

Znak czasu:

Więcej z Wiadomości obronne