Palworld czuje się odświeżająco komfortowo będąc niemoralnym

Palworld czuje się odświeżająco komfortowo będąc niemoralnym

Węzeł źródłowy: 3073791

Czy słyszałeś o tej grze o zbieraniu stworzeń, która ostatnio denerwuje ludzi? Łapiesz w nim dzikie zwierzęta, zmuszając je do opuszczenia ich siedlisk i walki z innymi, a nawet hodujesz je dla osobistych korzyści. Wiele stworzeń ma mroczną historię związaną ze śmiercią i rozczłonkowaniem. Przytulne kształty tych stworzeń zaprzeczają prawdziwej naturze świata, który żeruje na dzikiej przyrodzie w poszukiwaniu sławy i fortuny. Zrozumiałe jest, że stało się to piorunochronem krytyki, w wyniku której gracze poszukujący solidnych, przytulnych wrażeń zmuszeni są zamiast tego zmierzyć się z symulowanymi odpowiednikami wykorzystywania zwierząt w prawdziwym życiu. To było co najmniej niewygodne doświadczenie, ale hej, to dla ciebie Pokemon.

Och, myślałeś, że miałem na myśli Palworld? Nie. O ile mi wiadomo, po raz pierwszy w tym gatunku gra kolekcjonerska stworzeń przyznała się do swoich systemów eksploatacji jako rozgrywki – i doceniam tę szczerość.

W Palworld, najnowszej z długiej linii gier inspirowanych Pokemonami, wszechobecny dysonans poznawczy pomiędzy tym, czym jest gra w tym gatunku mówią w porównaniu z tym, co przedstawia w końcu został zamknięty. To musi być najbardziej cyniczny kolekcjoner stworzeń, w jakiego kiedykolwiek grałem, a to odświeżająca perspektywa w gatunku, który tak często potyka się o siebie, by przedstawiać rzeczy jako radosne i serdeczne.

Palworld opiera się na przedstawieniach wyzysku i przemocy do tego stopnia, że ​​mogę je tylko oglądać z podziwem.
Palworld opiera się na przedstawieniach wyzysku i przemocy do tego stopnia, że ​​mogę je tylko oglądać z podziwem.

Widzisz, w Palworld nadal chwytasz zwierzęta, wciąż zmuszasz je do walki z innymi zwierzętami, a nawet hartujesz je do szpiku kości w bazie domowej, która jest przedstawiana jako coś bardziej przypominającego zakład wyzyskujący siły, a nawet obóz pracy dla więźniów politycznych. Jego ciemny. Ciemniejszy niż Pokemon, TemTem lub którykolwiek z wielu kolekcjonerów stworzeń, które pojawiły się wcześniej.

Ale żaden z tych poprzedników, z których każdy był najprawdopodobniej oznaczony jako gra rodzinna i reklamowany jako „zdrowy”, miał na celu podkreślenie tej przepaści pomiędzy rażącymi implikacjami tego świata a radosną prezentacją rzuconą na niego niczym uroczy kocyk na brudnej kanapie. W rzeczywistości pozornie robiono je z nadzieją, że nikt nie będzie na nie patrzył przez ten konkretny obiektyw.

Ale Palworld nie jest zawstydzony ani nieśmiały. Na pewno nie jest wesoło. Możesz zdecydować się na zwiększenie obciążenia Pala z „normalnego” do wyższych ustawień, zwanych „okrutnym” i „brutalnym”, ponieważ jest on zmuszony do tworzenia i uprawiania przedmiotów w Twoim imieniu, co ostatecznie pozwala ci zautomatyzować wiele procesów w grze za pomocą, całkiem dosłownie , ich krew, pot i łzy. Z tego powodu Palowie mogą zachorować na wrzody stresowe. Mogą cierpieć na depresję. Według pomiarów w grze mogą faktycznie stracić rozum.

Zdobywasz je także, bijąc je własnymi pięściami lub bronią białą, aby je osłabić, i jakby zastępowanie walk powietrznych, które ten gatunek rutynowo przedstawia, nie wystarczyło, Palworld pozwala nawet używać jednego z nich jako życia (i zwłaszcza płacz) tarcza kulowa. Inny Pal ma kształt pętli i nazywa się Hangyu, a jego historia obejmuje rzeczywiste ludzkie tortury. To przesadne, prawdopodobnie groteskowe. Ale cholera, jakie to szczere.

Patrzę na Palworld i nie widzę przypadku humoru „edgelorda”, który miał na celu wywołanie śmiechu w szczególnie niepokojącym świecie fantasy, jak to niektórzy określają. Nie widzę ani ostrej satyry na skłonność tego gatunku do dysonansu poznawczego, ani obecnej obsesji branży gier wideo na punkcie moralnie szarych antybohaterów, którzy robią złe rzeczy, ale czasami czują się z ich powodu źle. Nie sądzę nawet, że ma to mówić coś o systemach gospodarczych i wyzysku siły roboczej, który ma różne oblicza na całym świecie i który, nawiasem mówiąc, jest przedstawiany w każdym zakątku otwartego świata. Nie sądzę, żeby Palworld chciał to powiedzieć wszystko wcale.

Lamball najwyraźniej nienawidzi bycia żywą tarczą, ale co to ma wspólnego z tobą, amiryto?
Lamball najwyraźniej nienawidzi bycia żywą tarczą, ale co to ma wspólnego z tobą, amiryto?

Myślę, że Palworld to gra, która czerpie elementy z głównych gier i gatunków – mianowicie Pokemonów, współczesnej Zeldy i survival-craftingu – i wrzuca je do garnka, próbując zebrać listy życzeń Steam i sprzedać kopie. To jest to. Palworld nie sugeruje, że jego zespół programistów pomyślał o powadze uniwersum fabularnego, z wyjątkiem faktu, że usunięcie wielu względów moralnych bezpośrednio korzystnie wpływa na pętlę rozgrywki. Większą frajdę sprawia automatyzacja systemu hodowli, więc jeśli możesz w tym celu rzucić swoich znajomych w rolę niewolników, gra będzie dla niej lepsza, wydaje się wierzyć twórca Pocketpair.

Podczas gdy inni kolekcjonerzy stworzeń woleli przemalowywać ciemniejsze elementy na jasne odcienie i mieć nadzieję, że nikt nie zdrapie farby, Palworld jest pogrążony w ciemnościach i nie myśli o tym. Jest to bezwstydne i wydaje się, że istnieje poza krytyką, w każdym razie na ten bardzo specyficzny temat. Czuję się jak Ron Burgundy, kiedy jego pies zjada całe jego jedzenie: „Nawet nie jestem zły. To jest wspaniałe." Gra w Palworld sprawia wyraźnie nihilistyczne wrażenie i to działa, ponieważ zespół cieszy się masowym debiutem na Steamie i Xbox oraz Palworld sprzedał się już w ponad milionie egzemplarzy w ciągu pierwszych ośmiu godzin.

Pocketpair zobaczył, co sprawdziło się w niektórych z odnoszących największe sukcesy gier tego medium, zastosował je w swojej grze i w żadnym momencie nie zależało mu na osładzaniu ewidentnie wyzyskujących praktyk swoich Pal Tamers. Pochyliło się nad nimi. Tak by to wyglądało, czuję, że to mówię. Jest to gra, która obnaża wszystko w pogoni za popularnością i zarabianiem pieniędzy. To cyniczne, niewygodne i niemoralne. Ale w przeciwieństwie do Pokemonów i reszty, przynajmniej nie udaje, że jest inaczej.

Znak czasu:

Więcej z Gamespot