Maryland dołącza do klubu

Maryland dołącza do klubu

Węzeł źródłowy: 2664970

Maryland niedawno stała się ostatnim stanem w Stanach Zjednoczonych, który zalegalizował marihuanę dla dorosłych, dołączając do stale rozwijającego się klubu. Po referendum w 2022 r. Zgromadzenie Ogólne Maryland przyjęło ustawę o reformie konopi indyjskich (złożoną krzyżowo jako Dom Bill 556 i Senat Bill 516), która zezwala na sprzedaż marihuany osobom dorosłym z licencjonowanych aptek od 1 lipca 2023 r. Zgodnie z innymi stanami północno-wschodnimi, takimi jak Connecticut, Delaware, New Hampshire, zalegalizowana działalność w Maryland podlega ilości do użytku osobistego równej 1.5 uncji kwiatu, 12 gramom skoncentrowanej marihuany lub ilości produktów z konopi indyjskich nieprzekraczającej 750 mg THC.

Sprzedaż marihuany będzie podlegać podatkowi w wysokości 9%. Jak na państwo, które niektórym kojarzy się z hasłem „jeśli możesz o tym marzyć, możemy to opodatkować”, wydaje się to stosunkowo skromną opłatą. Ci z Maryland, którzy chcą uniknąć podatku, będą mieli możliwość legalnej uprawy konopi w domu, pod warunkiem, że nie będzie to widoczne publicznie. Maksymalna ilość upraw to dwie rośliny na gospodarstwo domowe. Zarejestrowani pacjenci z medyczną marihuaną mogą hodować do czterech roślin. Zgodnie ze zmianami prawnymi stan Maryland wprowadzi również mechanizm zacierania wyroków skazujących za posiadanie mniej niż 10 gramów marihuany. Podczas gdy tylko posiadanie 1.5 uncji lub mniej będzie zalegalizowane, posiadanie do 2.5 uncji będzie podlegać jedynie grzywnie cywilnej, a nie karze.

Nowa prawo ustanawia ramy licencyjne dla osób pragnących prowadzić działalność związaną z konopiami indyjskimi. Podobnie jak w przypadku marihuany medycznej, licencje zostaną wydane dla hodowców, przetwórców i aptek. Prawo ogranicza liczbę licencji, które mogą być przyznane, ustanawiając osobne limity dla licencji standardowych i mikrolicencji. Pod warunkiem spełnienia określonych warunków, Maryland zezwoli osobom posiadającym licencje na marihuanę medyczną na konwersję ich na licencje, które zezwalają również na czynności związane z konopiami indyjskimi dla dorosłych.

Posiadacze mikrolicencji będą mieli możliwość prowadzenia działalności w licencjonowanych przestrzeniach inkubatorów. W przypadku aptek mikrolicencja pozwala na prowadzenie usługi dostawy, bez fizycznej siedziby sklepu iz nie więcej niż dziesięcioma pracownikami. Dostępne będą również licencje na prowadzenie obiektów konsumpcyjnych na miejscu. Zakłady te mogą nie zezwalać na palenie tytoniu lub spożywanie alkoholu na terenie obiektu. Wydaje się to kłócić z tzw roszczenie że lokale konsumpcyjne na miejscu będą „bardziej przypominać piekarnie lub kawiarnie niż palarnie”. Nie dzieje się tak dlatego, że papierosy i alkohol są obecnie powszechne w piekarniach i kawiarniach, ale dlatego, że spodziewanym skutkiem przepisów będzie przyciągnięcie tylko użytkowników konopi indyjskich, co spowoduje powstanie środowisk, które nie będą przypominać Panery ani Starbucksa.

Pomijając ten spór, ruch Maryland stanowi kolejny pozytywny krok naprzód, jeśli chodzi o konopie indyjskie na północnym wschodzie, które szybko stały się bastionem legalizacji. Mamy nadzieję, że więcej stanów będzie nadal naśladować Maryland i jej północno-wschodnich braci, przestrzegając motta Bay State, Kobieta Fatti Maschii Parole, którego politycznie poprawne tłumaczenie w języku angielskim brzmi „silne czyny, łagodne słowa”.

Znak czasu:

Więcej z Harrisa Brickena