Londyński rynek wynajmu jest w kryzysie. Oto dlaczego i jak najemcy mają problemy

Londyński rynek wynajmu jest w kryzysie. Oto dlaczego i jak najemcy mają problemy

Węzeł źródłowy: 1943447

Historie o gwałtownie rosnących czynszach i trwających miesiące poszukiwaniach nowego miejsca do życia są obecnie w Londynie zbyt powszechne. Rynek wynajmu w mieście przeżywa kryzys, a najemcy muszą stawić czoła konsekwencjom. 

Jednym z nich jest Daniel Lloyd, który mieszka ze współlokatorem w południowo-zachodnim Londynie. Po prawie roku mieszkania w dwupokojowym mieszkaniu, właściciel poprosił ich o 27% wyższy czynsz. 

„Byliśmy zszokowani, jak wysoka była podwyżka czynszu” – powiedział Make It dla CNBC. Chociaż spodziewali się, że ich czynsz wzrośnie, nie spodziewali się, że aż tak bardzo. 

„Byliśmy gotowi zaakceptować akceptowalny poziom podwyżek. Jednak zbliżenie się do 30% oznaczałoby wzrost o nieco ponad 4,000 GBP [4,854 USD], a my nie zamierzaliśmy zarabiać dodatkowych 4,000 GBP do końca okresu najmu” — wyjaśnił Lloyd. 

Nie byłoby ich zatem stać na opłacenie wyższego czynszu i byliby zmuszeni do przeprowadzki. Ale ponieważ ceny wynajmu wzrosły w całym mieście, prawdopodobnie będą musieli przenieść się dalej od centrum - gdzieś z gorszymi połączeniami komunikacyjnymi iz dala od lokalnej społeczności. 

„Żaden z obszarów, dla których znaleźliśmy potencjalne nieruchomości, nie pasowałby do naszej sytuacji życiowej” — powiedział Lloyd.

On i jego współlokator zdali sobie również sprawę, że większość innych najemców w ich budynku boryka się z tym samym problemem. Zebrali się i próbowali przeciwstawić się podwyżkom czynszu po tym, jak zdali sobie sprawę, że ich właściciel łamie umowy najmu, które ograniczają wysokość czynszów, które mogą wzrosnąć. 

Niektórzy sąsiedzi Lloyd's otrzymali odpowiedź od swojego właściciela za pośrednictwem zarządcy nieruchomości i zasugerowano nowe, niższe podwyżki czynszu, ale większość nadal czeka z niepokojem. 

Kupić zamiast wynajmować?

Dave Chawner był w podobnej sytuacji i wyprowadził się, gdy jego właściciel zaproponował podwyżkę czynszu o 26%. 

„Kiedy powiedzieliśmy:„ słuchaj, myślę, że to rozsądne, że będzie inflacja, myślę, że to rozsądne, że ceny idą w górę. Będziemy negocjować, powiedzmy, 15%. Czy to ci odpowiada? A oni powiedzieli, że absolutnie nie. To wzrost o 26% albo nic” – powiedział Make It dla CNBC. 

Podwyżka czynszu była dla nich nieosiągalna i zmniejszyłaby ich budżet na jedzenie i rachunki, powiedział Chawner. 

Chawner i jego partner już oszczędzali i mogli razem kupić mieszkanie, kiedy się przeprowadzali. Ich kredyt hipoteczny jest teraz niższy niż byłby ich podwyższony czynsz.  

„Mieliśmy niewiarygodne szczęście, że udało nam się gdzieś kupić” — powiedział Chanwer, dodając, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że większość londyńskich najemców nie jest w takiej samej sytuacji. 

Nie jest jednak jedyną osobą, która decyduje się na zakup, wyjaśnił Richard Donnell, dyrektor wykonawczy ds. badań w firmie Zoopla zajmującej się nieruchomościami. 

„Widzimy, jak ludzie opuszczają wynajmowane mieszkania, aby kupić nieruchomość i po prostu szukają dalej. Więc to jest jedno podejście. A fakt, że czynsze rosną tak szybko, zmusi niektórych najemców do zakupu” – powiedział Make It dla CNBC. 

Niedawna ankieta przeprowadzona przez organizację charytatywną Dolphin Living, opublikowana w czasopiśmie brytyjska gazeta The Times, powiedział, że ośmiu na dziesięciu najemców w Londynie ma trudności z nadążaniem za kosztami zakwaterowania.

Korzeń kryzysu

Według Zoopla kluczową kwestią, która doprowadziła do tego kryzysu, w wyniku którego czynsze wzrosły o 17% w całym 2022 r., jest popyt i podaż, wyjaśnił Donnell. 

„Podaż i popyt są w tej chwili naprawdę nie w porządku. Po stronie podaży przeciętny londyński agent nieruchomości miałby zazwyczaj w swoich księgach od 17 do 20 nieruchomości do wynajęcia. W tej chwili spadło to do 10 lub mniej niż 10” – powiedział. 

Zmiany czynszów mają również związek z pandemią koronawirusa i nagłym spadkiem popytu na mieszkania na wynajem, który nastąpił, gdy Londyn został zablokowany i ludzie nie mogli tam podróżować ani się przeprowadzać. Spowodowało to spadek czynszów nawet o 10-15%, wspomina Donnell. 

Pewną rolę odgrywają również przepisy ustawowe i wykonawcze: w Londynie nie ma kontroli czynszów, a właściciele mają możliwość tak zwanych eksmisji „bez winy”. Pozwalają one zmusić ludzi do wyprowadzki, nawet jeśli nie złamali umowy najmu, czyli np. jeśli nie zgadzają się na płacenie wyższego czynszu. 

Doprowadziło to do intensywnej konkurencji o nieruchomości na wynajem, powiedziała Katinka Hill, dyrektor regionalny ds. najmu w centrum Londynu w agencji nieruchomości Chestertons. 

„Poziom oglądalności dramatycznie wzrósł z roku na rok. Nieruchomości nie pozostają na rynku długo, jeśli w ogóle” – powiedziała Make It dla CNBC. 

„Często nie musimy prosić najemców o zaoferowanie ponad cenę wywoławczą. Po prostu oferują zawyżoną cenę wywoławczą, ponieważ stracili ostatnie dwie lub trzy nieruchomości, o które licytowali” – dodał Hill. 

Oprócz składania wyższych ofert, ludzie dostarczają także swoje biografie i zdjęcia oraz tworzą życiorysy dla swoich zwierząt domowych, aby pomóc im zapewnić im dom, wyjaśniła. 

Patrząc w przyszłość, Donnell uważa, że ​​ceny czynszów prawdopodobnie będą rosły, ale prawdopodobnie w wolniejszym tempie. Dodał, że potrzebne są długoterminowe rozwiązania. „Naprawdę potrzebujemy większej podaży w Londynie. Wiele z tego będzie pochodzić z rozwoju nowych budynków” – powiedział. 

Na razie jednak sytuacja dla najemców w Londynie prawdopodobnie pozostanie trudna. 

Znak czasu:

Więcej z CNBC Nieruchomości