Kolejna przejażdżka Jamesa Bonda? Jeździmy nowym Aston Martinem DB12

Kolejna przejażdżka Jamesa Bonda? Jeździmy nowym Aston Martinem DB12

Węzeł źródłowy: 2750224

MONTE CARLO – Podróż z Monako, najgęściej zaludnionego kraju w Europie, do Alpes-de-Haute-Provence, jednego z najsłabiej zaludnionych departamentów Francji, zajmuje około godziny. Krajobraz zmienia się szybko: na horyzoncie pojawiają się góry, drapacze chmur kurczą się w oddali, a zgiełk miejskiego życia stopniowo rozpływa się w ogromną pustkę. Rok 2024 Aston Martin DB12, nowe coupe określone przez markę chcącą odkryć siebie na nowo jako „super tourer”, czuje się jak w domu w obu ustawieniach.

Odsłonięty w maju 2023, DB12 zastępuje DB11 z nowym wyglądem zewnętrznym, znacznie dłuższą listą funkcji technologicznych wnętrza, aktualizacjami podwozia i mocniejszym silnikiem V8. Nie jest to całkowicie nowe rozwiązanie, ale rzecznik Aston Martin powiedział mi, że w porównaniu do modelu zastosowano w nim około 80% nowych komponentów. DB11.

Większość zmian wizualnych dotyczy przodu, gdzie DB12 otrzymuje większą osłonę chłodnicy, przeprojektowane światła i zderzak o nowym wyglądzie. Nadal wygląda jak Aston Martin; James Bond nie zgubiłbym go na parkingu. Chociaż duże kratki budzą wiele kontrowersji, aktualizacje mechaniczne sprawiły, że były one tutaj konieczne.

„Ma większą osłonę chłodnicy, bo pod maską ma większą moc i że to wszystko wymaga chłodzenia” – powiedział mi Marek Reichman, szef działu projektowego firmy.

Dosłownie i w przenośni, przyczyną powiększonej osłony chłodnicy jest 4.0-litrowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem, który rozwija moc 671 KM przy 6,000 obr./min i moment obrotowy 590 Nm w zakresie od 2,750 do 6,000 obr./min. Jest to ewolucja silnika V11 DB8, który był ewolucją napędzającego silnika V8 kilka modeli Mercedes-AMG ze znaczkiem 63, ale w przypadku wychodzącego samochodu liczba ta wynosiła odpowiednio 528 i 513. Liczby te nie mówią wszystkiego: reprezentują ogromny wzrost po części dlatego, że silnik V8 skutecznie zastępuje opcjonalny silnik V11 w DB12, który rozwijał moc 630 koni mechanicznych i moment obrotowy 516 funtów na stopę. Zgadza się, po raz pierwszy od 12 lat w samochodzie Aston Martin DB nie będzie dostępny silnik V30.

Aston Martin dokonał kilku zmian w V8, zanim uznał, że warto mieszkać pod maską DB12.

„Wybraliśmy turbosprężarki, wybraliśmy krzywki i wybraliśmy stopień sprężania. Co ważne, poprzez kalibrację mieliśmy ogromny wpływ na charakterystykę układu napędowego” – powiedział mi Simon Newton, dyrektor ds. osiągów pojazdów w firmie Aston Martin. Dodał, że ośmiobiegowa automatyczna skrzynia biegów ma takie same przełożenia, jak skrzynia biegów DB11, ale jego zespół skrócił ostatnią przekładnię o 13%, aby uzyskać większe przyspieszenie.

Z siedzenia kierowcy nowy system informacyjno-rozrywkowy wyróżnia się jako najbardziej niezwykły element wyjazdu z obszaru Monako w DB12. Wiem, wiem: „jeździsz coupe o mocy 671 koni mechanicznych i ciekawisz się gigantycznym smartfonem?” Tak, i jest duże prawdopodobieństwo, że ty też. DB11 — podobnie jak wiele produktów z aktualnej oferty Aston Martin, w tym DBX — był wyposażony w system informacyjno-rozrywkowy oparty na starszych wersjach Mercedes-Benz technologię z touchpadem i pokrętłem zamiast ekranu dotykowego. Działało, umożliwiało przejście z punktu A do punktu B podczas słuchania ulubionej playlisty, ale było nieporęczne i nieintuicyjne w obsłudze. Natomiast Aston Martin samodzielnie zaprojektował nowy system oparty na 10.25-calowym ekranie dotykowym kompatybilnym z Apple CarPlay i Android Auto. Sama technologia czuła na dotyk czyni go lepszym od poprzedniego systemu, a jako bonus wyświetlacz oferuje ostro wyglądającą grafikę, intuicyjne menu i krótki czas reakcji. Jest to również zgodne z brytyjską etykietą: po dotarciu na miejsce grzecznie mówi „miłego dnia”.

Dzięki, samochód! Tobie też miłego dnia.

W chwili pisania tego tekstu nowy system informacyjno-rozrywkowy jest dostępny tylko w DB12. Aston Martin powiedział mi, że planuje wprowadzić go w całej swojej ofercie w ciągu najbliższych 12 do 18 miesięcy, co dobrze wróży nadchodzące dodatki do swojego składu. Chociaż system stanowi ogromne ulepszenie, DB12 nie jest w 100% cyfrowy — nie znajdziesz tu ekranów od ściany do ściany. Aston Martin umieścił pod ekranem dotykowym rząd przycisków obsługujących takie funkcje, jak tylny odmrażacz, a przyciski układu klimatyzacji znajdują się niżej na konsoli środkowej, nad przełącznikami używanymi do wyboru różnych ustawień zawieszenia i układu wydechowego. Zastępuje go mała, obita skórą dźwignia zmiany biegów napędzana technologią shift-by-wire przyciski zmiany biegów PRND na górze deski rozdzielczej które są stałym elementem Aston Martin od DB9. Nie będzie ich brakować.

Poza ekranem dotykowym DB12 to przyjemne miejsce do spędzania czasu, częściowo dzięki skórzanej tapicerce sięgającej od słupków do słupków, siedzeniom ustawionym gdzieś pośrodku spektrum komfortu i sportu oraz piekielnemu systemowi dźwiękowemu. Na autostradzie lub w mieście wydech nie jest zbyt głośny, jeśli go o to nie prosisz (obudzenie go, aby lepiej słyszeć symfonię V8, wymaga jedynie naciśnięcia przycisku). Duże, zgrabne coupe również przyciąga uwagę wielu osób, nawet w tej części świata, którą ludzie rozważają Supercars przyziemny.

Tylne siedzenia są… tam. Można je traktować jako półki w kształcie siedzeń, a nie siedzenia, ponieważ osoba dorosła nie może na nich usiąść. No, może bokiem, z tyłkiem na siedzeniu po stronie kierowcy, z ugiętymi kolanami i stopami na siedzeniu po stronie pasażera. Z tyłu znajduje się około 9.2 stóp sześciennych przestrzeni bagażowej, co jest zaskakująco dobrą liczbą jak na samochód w tym segmencie. Jest mniej więcej na równi z Ferrari Romapostać.

Wraz ze spadkiem gęstości zaludnienia zmniejsza się liczba dróg utwardzonych. Ostatecznie jedyna droga na północ wiedzie historyczną Trasą Napoleona, która jest krętym, szybkim dwupasmowym departamentem nazwanym na cześć francuskiego cesarza. Z jego punktu widzenia był to idealny sposób na niezauważone dotarcie do Paryża i obalenie króla Ludwika XVIII. Dla mnie jest to idealny plac zabaw, aby poznać bardziej hałaśliwą stronę DB12.

Względna łagodność, która charakteryzuje DB12, gdy wyjeżdżam z rejonu Monako, sprawia wrażenie niemal udawanego w porównaniu z agresywnością, jaką wykazuje na górskiej drodze. Tryby jazdy odgrywają dużą rolę w określeniu charakteru tego samochodu i już po kilku kilometrach jestem pod wrażeniem ogromu możliwości upchniętych w jednym pakiecie. Luksus jest zawsze obecny; DB12 nie jest tak hardkorowy jak, powiedzmy, Lamborghini Huracán, ale wybranie opcji Sport lub Sport+ powoduje zauważalnie ostrzejszą reakcję przepustnicy i między innymi nakazuje skrzyni biegów dłuższe utrzymywanie każdego biegu. To właśnie na tych drogach etykieta „super tourera” zaczyna nabierać sensu: to grand tourer z supermocami godnymi supersamochodu.

Deklarowany czas Astona Martina od 60 do 3.5 mil na godzinę wynoszący 202 sekundy robi wrażenie, zarówno na papierze, jak i przy łopatkach przypiętych do oparcia siedzenia, ale wyróżnia się elastyczność układu napędowego. Niezależnie od tego, jaką prędkość osiągasz i na jakim biegu, pod prawą stopą zawsze znajduje się moc i nie musisz wciskać pedału gazu, aby ją uwolnić. Nawet stosunkowo delikatne wejście sprawia, że ​​wskazówka w cyfrowym zestawie wskaźników gwałtownie rośnie. Aston twierdzi, że osiąga prędkość maksymalną XNUMX km/h, ale to nie miejsce na testowanie tego. Nowa krata wyglądałaby znacznie mniej ładnie, gdyby osadzono w niej pamiątkowy posąg Napoleona.

Jedną z sztuczek, których DB12 nauczył się od swojego poprzednika, jest układ układu napędowego. Silnik V8 jest zamontowany z przodu, pośrodku, znajduje się prawie całkowicie za przednią osią, a skrzynia biegów jest zintegrowana z tylną osią w konfiguracji mostu pędnego. To rozwiązanie poprawia prowadzenie poprzez wyrównanie rozkładu masy, który sprawdza się przy 48% z przodu i 52% z tyłu (firma podaje suchą masę wynoszącą 3,715 funtów). Następnie Aston Martin dodał nowy układ zawieszenia z adaptacyjnymi amortyzatorami, przeprojektowany (i dobrze wyważony) układ kierowniczy oraz ogromne hamulce (konfiguracja węglowo-ceramiczna zamontowana w moim samochodzie testowym będzie opcjonalna). Podsumowując, te składniki łączą się, tworząc samochód prawdziwego kierowcy, taki, który dostosowuje się do zakrętu za zakrętem i który zapewnia przyjemne i zwinne prowadzenie, bez przechylania się w stronę nieprzewidywalnej lub niezdarnej strony skali.

DB12 prowadzi się naprawdę przyjemnie, a udaje mu się to osiągnąć bez nadmiernego polegania na technologii. Na papierze jest to stosunkowo prosty samochód: nie ma hybrydowy doładowania, bez układu kierowniczego na cztery koła i bez sztuczek, z 48-woltowym układem zawieszenia. Napęd na wszystkie koła nie jest dostępny; nie jest nawet wymieniona obok pola na liście opcji. To stara, sprawdzona formuła, którą Aston Martin doskonalił przez dziesięciolecia.

Zaskakująco ostry jak na grand tourera i zaskakująco wygodny jak na supersamochód, Aston Martin DB2024 12 wypełnia lukę między dwoma segmentami i wypada w nim lepiej. Luksus był jedną z podstawowych wartości Astona Martina od chwili jego powstania, ale DB12 jest wyrazem nowo odkrytego skupienia się na osiągach, które, jak mi powiedziano, będzie miało wpływ na przyszłe uzupełnienia oferty firmy. I choć jest następcą Szybko następnie został wykluczony, asortyment produktów marki bardziej przypomina Monako niż wieś Francji.

Znak czasu:

Więcej z Autoblog