Byłem gotowy znienawidzić betę Diablo 4, ale skopałem tyłek The Butcher i teraz jestem uzależniony

Byłem gotowy znienawidzić betę Diablo 4, ale skopałem tyłek The Butcher i teraz jestem uzależniony

Węzeł źródłowy: 2023016

Oto wyznanie: byłem gotowy nie lubić Diablo 4 (otwiera się w nowej karcie) beta. Byłem wielkim fanem oryginalnego Diablo i lubiłem Diablo 2 wystarczająco dobrze, ale D3 wyrządziło mi krzywdę i jestem typem faceta, który chowa urazę. Ale byłem ciekawy i była to jedna z moich rzadkich okazji do przyłączenia się do zabawy z moimi kumplami PC Gamer, więc mając odpowiednio niskie oczekiwania, skoczyłem w miniony weekend.

Po odczekaniu, aż upłynie kilka brutalnych kolejek, w końcu dotarłem do Sanktuarium i wytoczyłem barbarzyńcę, klasę, którą lubię, ponieważ wszystko opiera się na prostocie: Mieć młot, uderzy. Podobał mi się ponury, szary rozdział prologu i pamiętna scena przerywnikowa, w której Lilith przedstawiła się i zrobiła kilka bardzo dobrych punktów na korzyść Team Evil, i wszystko wydawało się doskonale w porządku, jeśli nie o wiele więcej. Pomyślałem, że czeka mnie coś w rodzaju bety Call of Duty: darmowa gra na weekend, dość zabawna i wybitnie nie do zapomnienia.

Moje nastawienie zmieniło się, gdy zauważyłem, że jest druga w nocy w sobotę, a ja nadal gram. To był klasyczny moment „zagubienia w grze” i wtedy do mnie dotarło: to jest Diablo. Gram w Diablo. Prawdziwy, bez bzdur, tak ponury, że aż głupi Diablo. Big Red powraca, kochanie!

Oczywiście nie jest to mechaniczne dopasowanie. Minęło prawie ćwierć wieku od Diablo 2, na wypadek gdybyś zapomniał o nieustannym pełzaniu czasu, a gry RPG akcji ewoluowały niezmiernie pod względem głębi i złożoności w tym okresie. Ale klimat jest prawdziwy. Jest brutalny i ponury, i o wiele bardziej powściągliwy niż Diablo 3. Nie przepadam za liczbami, budownictwem i całym tym gównem o najwyższej wydajności, ale estetyka jest niezbędna — to jedyna rzecz, która naprawdę się liczy — a wersja beta Diablo 4 przybiłem to. 

To, co naprawdę przypieczętowało dla mnie umowę, to chwila podczas biegu przez loch z zadaniami pobocznymi. Wszystko szło dobrze, przykładałem buta do tyłka, jak tylko barbarzyńca może, aż nie wiadomo skąd usłyszałem dwa najbardziej mrożące krew w żyłach słowa, jakie kiedykolwiek padły w grze wideo:

Świeże mięso!

Rzeźnik. Nieoczekiwana i całkowicie nieprzyjemna niespodzianka podczas testów beta od Blizzarda.

Zobacz więcej

To prawie niemożliwe, aby przecenić, jak przerażający był Rzeźnik w Diablo. Jest pierwszym prawdziwym bossem w grze i jest absolutnie brutalny, zwłaszcza gdy skopałeś tyłki i zdobywałeś nazwiska do tego momentu bez najmniejszego wysiłku. Jest potężnym, wymachującym tasakiem zagrożeniem, które będzie ścigać cię po całym lochu, gdy tylko się uwolni, co jest podwójną zabawą (to znaczy wcale nie zabawną), ponieważ skończysz kitesurfingiem nie tylko Rzeźnika, ale dziesiątki innych mobów za tobą, gdy pędzisz z pokoju do pokoju w desperackiej próbie ucieczki. Rzadko kończy się to dobrze.

Diablo 4 obsługuje The Butcher inaczej niż pierwsza gra. Zamiast czaić się w przewidywalnym (i możliwym do uniknięcia, jeśli wolisz) pokoju, jest przypadkowym spawnem: po prostu pojawia się, by dostać się do twojego gówna, kiedy robisz inne rzeczy. I wiesz co? Działa, ale to Jest do bani, bo podejście może być inne, ale uderzenie – chwilowe zamrożenie, panika,… o jezu musze iść-Jest taki sam.

Przez sekundę po tym, jak zdałem sobie sprawę, z kim mam do czynienia, zdecydowałem się wstać i pohuśtać się razem z nim. Jestem twardzielem, prawda? jestem barbarzyńcą! Uderzyłem go młotkiem w twarz. Myślę, że to go zirytowało: odwrócił się, a moje oczy wyskoczyły, gdy patrzyłem, jak znaczna część mojego zdrowia po prostu znika.

Oto moja szlachetna, pełna godności pojedyncza walka z przerażającą bestią, którą nazywają Rzeźnikiem. (Przepraszam za sporadyczne szarpanie, miałem pewne problemy z przechwytywaniem.)

Bardzo szybko zdecydowałem, że ja też muszę zniknąć, więc – cienie OG Diablo – pociągnąłem tyłek w przeciwnym kierunku, z wielkim mężczyzną w pogoni. Liniowy projekt poziomów w Diablo 4 oznacza, że ​​o wiele łatwiej jest czyścić lochy w miarę ich przechodzenia niż w bardziej przypominającym siatkę Diablo 1. tłumy, gdy uciekałem. 

Nie mogłem prześcignąć Rzeźnika, ale moja determinacja, by uciec od niego, do diabła, niosła dzień: biegłem dalej, a on w końcu zmęczył się moimi tchórzliwymi wybrykami i zrezygnował z pościgu. Po złapaniu oddechu ostrożnie wybrałem drogę przez resztę lochu, spodziewając się, że to on będzie bossem, z którym będę musiał się zmierzyć na końcu, i absolutnie obawiając się tej chwili. On nie był. On poszedł. Nie widziałem go od tamtej pory.

Choć było to traumatyczne spotkanie, to właśnie to spotkanie zwróciło moją uwagę. W ciągu 23 lat grałem i pokochałem kilka innych RPG-ów akcji (zgadza się, 23 roku) od czasu Diablo 2 — Titan Quest i Grim Dawn są szczególnie wyróżniającymi się postaciami w tym gatunku — ale grając w wersję beta Diablo 4, naprawdę czułem się, jakbym grał w grę Diablo. To wyjątkowe. Czy utrzyma się przez całą grę? To będzie otwarte pytanie jeszcze przez jakiś czas. Ale to piekielnie mocny początek i naprawdę nie mogę się doczekać, aby spędzić na nim następny weekend. Myślę, że nie można prosić o nic lepszego niż to.

Znak czasu:

Więcej z PC Gamer