Oto dlaczego nie ufam Binance

Oto dlaczego nie ufam Binance

Węzeł źródłowy: 1777526

Byłbym pierwszym, który powiedziałby wam, że Sam Bankman-Fried nie będzie ostatnim oszustem kryptograficznym, który upadnie. Właśnie tego potrzeba, aby nowa klasa aktywów osiągnęła dojrzałość. Kryptowaluty to dzika granica, a żadna dzika granica nie byłaby kompletna bez złodziei i bandytów.

Kiedy rynki finansowe, takie jak te, które widzimy dzisiaj, dopiero zaczynały w XVII i XVIII wieku, zdarzały się skandale, bańki, a nawet kilka załamań. Nowe klasy aktywów pojawiają się tak rzadko, że nikt obecnie żyjący nie pamięta, by kiedykolwiek przechodził przez tego rodzaju wydarzenie.

Oznacza to, że za każdym razem, gdy jeden szkicowy szef widzi upadek swojego biznesu, szerszy rynek musi przejść przez całą pieśń i taniec pytania „Czy to koniec kryptowalut?” To nie jest.

Mając to na uwadze, myślę, że ważne jest, aby spojrzeć na Binance i jego szefa nr 1, Changpeng Zhao lub „Sleazy CZ”.

W rzeczywistości stał się tak duży, ponieważ jest gotów zrobić wszystko, aby zwiększyć jego głośność…

Pułapka kasyna

Na najbardziej podstawowym poziomie Binance nie wznosi się aż do rzekomej przestępczości, jak robi to SBF, ale nadal jest zasadniczo podstępny, wykorzystując swoich klientów, zamiast próbować zapewnić im wartość.

Kiedyś oferowali swoim użytkownikom możliwość 100-krotnej dźwigni podczas handlu kryptowalutami. Zasadniczo oznacza to, że pożyczą pieniądze na transakcje kryptowalutowe równe 100-krotności tego, co sam użytkownik stawia na pozycji.

Oznacza to, że wszystkie zyski są mnożone przez 100, podobnie jak wszystkie straty. Zwykle podczas handlu kryptowalutami nie można stracić więcej pieniędzy, niż zużywa się na zakup. Jeśli twoje kryptowaluty spadają do zera, oznacza to, że te pieniądze przepadły, ale to koniec, przepadły.

Gdybyś jednak to wykorzystał, byłbyś winien jeszcze więcej, równy temu, ile wykorzystałeś. Zasadniczo Binance chce zmienić swoich użytkowników w zdegenerowanych hazardzistów, umieścić im znaki dolara w oczach, aby dokonywali ogromnych transakcji, na które nie mogą sobie pozwolić, aby zwiększyć wolumen Binance, i skończyć na haczyku za pieniądze, których nie mają.

Przegrywanie z dźwignią

Częścią tego, co sprawia, że ​​ten rodzaj dźwigni finansowej jest tak podstępny, jest to, jak może zmienić małe straty w ogromne straty, na które nie można sobie pozwolić.

Załóżmy, że inwestujesz 1000 $ w bitcoiny. Mieliśmy do czynienia z bessą, aw ciągu ostatnich 24 godzin Bitcoin odnotował stratę około 3%. Oznacza to, że utracona wartość wyniosła około 30 USD. Nie świetne, ale wykonalne dla każdego, kogo stać na długoterminowe inwestowanie tych pieniędzy i czekanie, aż aktywa się odbiją.

Gdybyś wykorzystał ją 100-krotnie, zamiast tego straciłbyś 3,000 $. To może zniszczyć całą pozycję w portfelu pod względem bogactwa.

Dla kogoś, kto próbuje gonić za fałszywą obietnicą osiągnięcia jednej dużej wygranej i nigdy więcej nie musieć pracować, nieostrożny trader może skończyć z jeszcze większymi długami, być może zbyt dużymi, by je spłacić.

Fakt, że Binance nie oferuje już tak dużej dźwigni, nie sprawia, że ​​wyglądają lepiej w moich oczach. Myślę, że zrobili to po prostu jako ruch PR i nadal oferują 20-krotną dźwignię, która wciąż jest wystarczająco duża, aby ktoś mógł się finansowo zniszczyć.

Binance to nie obchodzi. Binance chce tylko wolumenu.

Uważaj na swoje kryptowaluty

Ta historia skandalicznego lewarowania pokazuje rodzaj ekstremalnych taktyk, których Binance użyje, aby zwiększyć swój wolumen, ale nie są to jedyne rzeczy, które robi. Niedawno, po większej kontroli ze względu na atmosferę ostrożności po FTX, opublikowali wyniki audytu rezerwowego, który kwestionuje wielu krytyków.

To, czy ten audyt udowodni, że giełda ma pod ręką wystarczającą ilość kryptowalut, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim użytkownikom, jest kwestią otwartą. To pytanie staje się coraz bardziej otwarte, ponieważ firma księgowa, która przeprowadziła audyt, Mazars, przestała przyjmować zlecenia audytu kryptograficznego.

Nie sądzę, aby to, co robi Binance, osiągnęło ten sam poziom jawnej kradzieży, jaki widzieliśmy od SBF w FTX, ale nadal nie ufałbym im. Myślę, że CZ jest gotowy sprzedać interesy swoich klientów, aby zarobić pieniądze i wzmocnić swoją platformę.

Trzymałbym się z daleka i unikał bycia tym, który zostaje wyprzedany.


Nick Czarny


Znak czasu:

Więcej z Amerykański Instytut Inwestorów kryptograficznych