Adopcja Bitcoina to początek rewolucji cyfrowej

Węzeł źródłowy: 1106927

To niezwykłe, jak daleko zaszliśmy w zaledwie nieco ponad dekadę. Od czasu wprowadzenia na rynek w 2009 roku przez pseudonimowego twórcę Satoshi Nakamoto, bitcoin, pierwsza i największa na świecie kryptowaluta pod względem kapitalizacji rynkowej i dominacji, odnotował zdumiewający wzrost wartości. Patrząc wstecz na moment, w którym zasób cyfrowy odnotował pierwszy znaczący wzrost ceny, przechodząc od kilku ułamków centa do 0.08 centa, a następnie do 1 dolara, nikt nie mógł przewidzieć z absolutną pewnością, że pewnego dnia będziemy żyć w świat, w którym aktywa zyskałyby ponad 6 mln proc. Cóż, stało się to w ciągu zaledwie 12 lat.

Ten astronomiczny wzrost dał początek zupełnie nowej branży, która zmieniła nasze postrzeganie świata finansów. Zgodnie z oczekiwaniami wzbudziło również zainteresowanie milionów użytkowników na całym świecie. Od państw narodowych po osoby fizyczne, zarówno prywatne, jak i publiczne firmy oraz globalne instytucje finansowe, podmioty te albo już zainwestowały, a zatem są teraz beneficjentami tej nowej rewolucji monetarnej, wciąż pozostają na uboczu, myśląc o tym, jak najlepiej się zaangażować, lub po prostu wprost przeciw idei tej destrukcyjnej innowacji, przymykając oko na to, co ona reprezentuje, lub po prostu nieświadomy tego.

Pandemia kontra globalna gospodarka

Rok 2020 był punktem zwrotnym dla całego światowego rynku finansowego. Pandemia, a także wysiłki różnych krajów, aby ją powstrzymać, doprowadziły do ​​bezprecedensowego załamania światowej gospodarki. Próbując ratować sytuację, banki centralne przystąpiły do ​​działania, drukując tak dużo pieniędzy, że jeszcze bardziej zniekształciło to i tak już niezrównoważoną relację podaży i popytu. Akcja ta obnażyła to, co było już wiadome, fakt, że polityka monetarna większości krajów rozwiniętych, a co za tym idzie mniej rozwiniętych, jest związana z wadliwym systemem. Po krachu na rynkach stało się jasne, że trzeba podjąć niekorzystne środki, jeśli świat nie ma pogrążyć się w kolejnej recesji. Środki te musiały zostać przyjęte na wszystkich poziomach, od indywidualnego po krajowy, a także na poziomie korporacyjnym i instytucjonalnym.

Rynek kryptowalut nie został oczywiście oszczędzony podczas krachu. Na całym świecie doszło do druzgocących spadków. Sam bitcoin stracił ponad 50% swojej wartości w marcu 2021 roku. Jednak ze względu na jego znikomy charakter, jego odzyskanie nie przypominało niczego, co można było zobaczyć w dzisiejszych czasach w świecie finansów. W ciągu ośmiu miesięcy Bitcoin był w stanie czołgać się i wdrapywać z powrotem, przełamując swój poprzedni rekord wszechczasów wynoszący 20,000 2017 USD, osiągnięty u szczytu hossy w XNUMX roku. I od tego czasu cena cyfrowego zasobu jest na absolutnej łzy, przebijając się przez psychologiczne poziomy oporu, drukując nowe rekordowe wzloty i przeciwstawiając się wszelkiemu strachowi, niepewności i wątpliwościom.

Zgodnie z oczekiwaniami, ten paraboliczny wzrost wartości aktywów nie zdarzył się poza radarem. Tuż przed jego stałym wzrostem, pogłoski i szepty o instytucjonalnym zainteresowaniu bitcoinem zaczęły zalewać przestrzeń, z których wiele zostało później potwierdzonych przez same instytucje. Jedną z takich instytucji była MicroStrategy.

Korporacje wskakują

Widok na panoramę Nowego Jorku. Obraz Hans Braxmeier z Pixabay

Widok na panoramę Nowego Jorku. Obraz autorstwa Manuela Romera z Pixabay

W sierpniu 2020 r. MicroStrategy — największy niezależny, notowany na Nasdaq, notowany na giełdzie dostawca analizy biznesowej w chmurze — ogłosił zakup 21,454 bitcoinów za łączną cenę zakupu 250 milionów dolarów, w tym opłaty i wydatki. Firma przez wiele miesięcy debatowała przed podjęciem decyzji o podejściu do alokacji kapitału. Dyrektor generalny Michael J. Saylor oświadczył, że niektóre czynniki makro – wraz z kryzysem zdrowia publicznego spowodowanym pandemią – zmusiły rządy na całym świecie do przyjęcia środków stymulujących, takich jak luzowanie ilościowe, w celu złagodzenia kryzysu. Pomimo najlepszych intencji, środki te mogą z powodzeniem osłabić długoterminową realną wartość walut fiducjarnych i wielu innych różnych klas aktywów, a także wielu z tych tradycyjnie utrzymywanych w operacjach skarbowych przedsiębiorstw.

Przejęcia bitcoinów firmy nie zatrzymały się na 21,454 114,042 bitcoinach. Ogólnie rzecz biorąc, mówi się, że MicroStrategy posiada łącznie 6,966,574,887 3.16 bitcoinów o wartości 27,713 XNUMX XNUMX XNUMX USD w oparciu o aktualną cenę aktywów w momencie pisania. Całkowite przejęcie zostało zakupione za XNUMX miliarda dolarów po średniej cenie XNUMX XNUMX dolarów za bitcoina.

Po ogłoszeniu przejęć MicroStrategy pojawiła się wiadomość, że Ruffer, brytyjska firma zarządzająca majątkiem, poszła w jej ślady. Firma finansowa zainwestowany 2.5 procent swojego portfela o wartości 27 miliardów dolarów w bitcoin w listopadzie 2020 r. Ale w przeciwieństwie do MicroStrategy, która do tej pory nadal trzyma bitcoiny, kupując kilka tysięcy więcej od czasu do czasu, plan gry Ruffera był inny. Zdecydowali się wycofać swoją początkową inwestycję w wysokości 650 milionów dolarów w zysk, a następnie, gdy cena bitcoina zaczęła wykazywać oznaki osłabienia tuż przed krachem w maju 2020 r., sprzedali całą swoją pozycję, zamieniając inwestycję 650 milionów dolarów w 1.1 miliarda dolarów proces.

Jeśli to nie jest dowód na potencjał rynku, trudno byłoby wymyślić cokolwiek innego, co mogłoby być. Firma zajmująca się zarządzaniem majątkiem nie była jedyną firmą niebędącą krypto lub rodzimą firmą blockchain, która to zademonstrowała. Sprawa Tesli, pomimo innego zwrotu, nadal pchała tę narrację. Amerykańska firma zajmująca się pojazdami elektrycznymi i energią odnawialną ujawnił w lutym kupił 42,902 1.5 bitcoinów o wartości 20 miliarda dolarów. Ogłosili również, że „zgodnie z odpowiednimi przepisami i początkowo w ograniczonym zakresie” zaczęli przygotowywać się do przyjmowania płatności w bitcoinach w zamian za swoje produkty. Ta wiadomość, zgodnie z przewidywaniami, miała ogromny wpływ na cenę aktywów cyfrowych, prowadząc inwestorów do szału zakupów, który spowodował wzrost ceny o ponad XNUMX% w ciągu zaledwie kilku dni.

W miarę upływu miesięcy, gdy cena bitcoina zbliżała się do niestabilnych wód, które szpeciły drugi kwartał 2021 r., powietrze było przesycone strachem, niepewnością i wątpliwościami. Różne kraje zaczęły po raz kolejny podejmować działania mające na celu stłumienie wzrostu bitcoina i całego rynku kryptowalut, wypychając przesadzone dane i fałszywe narracje na temat zużycia energii przez sieć Bitcoin, twierdząc, że wydobycie bitcoina nie jest dobre dla środowiska. Wśród tego wszystkiego doniesiono, że Tesla sprzedała swoją pozycję bitcoin i nie będzie już akceptować aktywów jako zapłaty za swoje produkty. Jednak dyrektor generalny Tesli Elon Musk, podsumowałem w odpowiedzi na ciepło, które otrzymywał od społeczności kryptowalut, mówiąc, że „Tesla sprzedał tylko około 10% udziałów, aby potwierdzić, że BTC można łatwo zlikwidować bez poruszania rynku. Kiedy pojawi się potwierdzenie rozsądnego (~50%) zużycia czystej energii przez górników z pozytywnym trendem w przyszłości, Tesla wznowi zezwalanie na transakcje bitcoinowe”.

Do tej pory firma nadal posiada 42,000 XNUMX bitcoinów i mówi się, że nie ma planów sprzedaży.

Zmiana instytucjonalnego punktu widzenia

Ciekawe jest jednak zastanowienie się, jak rzeczy się zmieniły. Kilka lat temu wiele z tych korporacji i instytucji, które obecnie krążą wokół bitcoina i niektórych głównych altcoinów, miało zupełnie inne zdanie.

W 2017 r. analitycy Morgan Stanley, amerykańskiego międzynarodowego banku inwestycyjnego, stwierdził, że „rzeczywista wartość Bitcoina może wynosić zero”. Przewiń do 2021 r., Morgan Stanley stał się „pierwszym dużym bankiem amerykańskim, który zaoferował swoim bogatym klientom dostęp do funduszy bitcoinowych”.

Również w 2017 roku Jamie Dimon, wieloletni przeciwnik bitcoina i prezes JPMorgan Chase & Co., innego banku inwestycyjnego, był cytowany jako powiedzenie, „Bitcoin to oszustwo, które wybuchnie”; co więcej, „kryptowaluta nadaje się tylko do użytku przez handlarzy narkotyków, morderców i ludzi mieszkających w Korei Północnej”. Ponownie szybko do 2021 r. Dwie strategów banku inwestycyjnego, Amy Ho i Joyce Chang napisał; „W portfelu obejmującym wiele aktywów inwestorzy mogą prawdopodobnie dodać do 1% swojej alokacji na kryptowaluty, aby osiągnąć jakikolwiek wzrost wydajności w ogólnych, skorygowanych o ryzyko zwrotach z portfela”. Sam Jamie Dimon, według niego wciąż niezmieniony, ostatnio stwierdził, że nadal postrzega bitcoin jako „bezwartościowy”, ale „nasi klienci to dorośli. Nie zgadzają się. Jeśli chcą mieć dostęp do kupowania lub sprzedawania bitcoinów, nie możemy ich przejąć – ale możemy dać im legalny, tak czysty dostęp, jak to tylko możliwe”.

Goldman Sachs, kolejny międzynarodowy bank inwestycyjny, ponownie otworzył swoje biuro handlu kryptowalutami, nieco ponad rok po tym, jak został wprowadzony na giełdę pięć powodów „dlaczego bitcoin nie jest „klasą aktywów” ani „odpowiednią inwestycją”.”

PayPal i Visa, giganty obsługi płatności, które również w przeszłości wypowiadały się przeciwko bitcoinowi, nazywając go „śmieszne jako magazyn wartości"I"niedopuszczalne jako system płatności”, teraz oba mają zupełnie inne stoiska. PayPal teraz pozwala użytkownikom kupować i sprzedawać bitcoin, a także kilka innych kryptowalut na ich platformie, podczas gdy Visa pracuje nad umożliwienie zakupu bitcoinów na ich. Całkowity obrót o 180 stopni od miejsca, w którym oboje byli lata temu. Ciekawy obrót wydarzeń według wszelkich standardów, nieprawdaż?

Obecnie na ten temat krąży kilka argumentów: niektóre szkoły myślenia będą argumentować, że bez korporacji i instytucji cała sieć bitcoinów i kryptowalut nie osiągnie pełnego potencjału, a przyjęcie przez mainstream jest kluczowe dla jej dalszego rozwoju. zważywszy, że korporacje potrafią wstrzyknąć tak dużo kapitału do sieci.

Dane mówią, że branża Global Asset Management posiada 103 biliony dolarów jako AUM (zarządzane aktywa). Portfele detaliczne, stanowiące 41% globalnych aktywów o wartości 42 bln USD i inwestycje instytucjonalne o wartości 61 bln USD, czyli 59%.

Z zebranych danych wynika, że ​​gdyby globalne instytucje przyjęły model alokacji portfela 1% do bitcoina, zgodnie z sugestią JPMorgan Chase & Co., oznaczałoby to, że do bitcoina, który już ma kapitalizację rynkową 1.03 biliona, napłynie dodatkowy 1.15 biliona dolarów. To prawdopodobnie spowodowałoby, że cena aktywów cyfrowych wzrosłaby do zakresu 120,000 XNUMX USD. Więc czy jest jakiś ważny punkt w tym argumencie?

Innym argumentem jest to, że te korporacje i instytucje wchodzą tylko w bitcoin i inne kryptowaluty – nie dlatego, że wspierają rozwój sieci ani nie mają wiary w technologię blockchain, decentralizację i jej wpływ na przyszłość – ale że wszyscy są kapitalistami, którzy będą sprzedają, gdy tylko osiągną zysk, podobnie jak zrobił to Ruffer. Jeśli jesteśmy całkowicie uczciwi, kto nie jest w tym dla zysku? Choć większość uczestników przestrzeni kryptowalut może śmiało powiedzieć, że są w niej o wiele więcej. Jednak nie ma wątpliwości, że tworzenie i zachowanie bogactwa pozostaje podstawową zachętą. Wzrost zainteresowania instytucji i zaangażowania w przestrzeń nieodłącznie przyniesie pewną formę stabilności, zmniejszając dziką zmienność cen, z której znany jest rynek aktywów cyfrowych. Rynek z pewnością będzie miał dużo większą płynność. To wszystko stanowi pewną zagadkę, ponieważ brak płynności na rynku jest jednym z powodów, dla których instytucje jeszcze nie skaczą masowo.

„Klasa aktywów kryptograficznych jest wciąż zbyt mała, niepłynna i pozbawiona głębi, aby wchłonąć duże fundusze emerytalne, takie jak inwestycje instytucjonalne, które w przeciwnym razie poruszyłyby rynki” – Bursztyn Ghaddar, współzałożyciel zdecentralizowanego rynku kapitałowego AllianceBlock.

Trzecim argumentem jest to, że aby instytucje mogły w pełni zaangażować się w alokację części swojego portfela na bitcoiny lub inne aktywa cyfrowe, należy osiągnąć jasność regulacyjną w tej przestrzeni. Instytucje działają w określonych ramach regulacyjnych, to znany fakt. Bitcoin i inne kryptowaluty są w dużej mierze nieuregulowane. Filozofia stojąca za tworzeniem bitcoina ma przede wszystkim decentralizację, co sprawia, że ​​jest to trochę koszmar dla regulatorów.

Moje myśli

Jest tak jasne, jak jasny, słoneczny dzień, że regulatorzy na całym świecie mają na celowniku bitcoina i cały rynek kryptowalut. Dlaczego po ponad dziesięciu latach istnienia stało się czymś? Czy to dlatego, że cała przestrzeń zyskała już tak dużą popularność, że nie można jej dłużej ignorować? A może dlatego, że regulatorzy dopiero zaczynają zastanawiać się, jak zajrzeć przez wiele złożonych warstw tej powstającej w przeciwnym razie innowacji finansowej? Z tych dwóch scenariuszy pierwszy z pewnością można uznać do pewnego stopnia za słuszny. Ale drugi scenariusz, jeśli organy regulacyjne dopiero zaczęły się starać, aby uregulować przestrzeń, ponieważ myślą, że to rozgryzły, prawdopodobnie oznacza to, że tego nie zrobiły.

Bitcoin został zaprojektowany do samoregulacji i zachowania. W kodach protokołu osadzone są określone zasady i mechanizmy wprowadzone w celu wyegzekwowania wszelkich potrzebnych przepisów, od harmonogramów dostaw po bezpieczeństwo. Jego przestrzeganie tych zasad jest istotne dla istnienia sieci, wspierając wspomniany wcześniej punkt samoregulacji i konserwacji. Jest powód, dla którego po wszystkim jest uważana za „nieufną” sieć płatniczą, nie?

Teraz argument, że bitcoin musi przyjąć instytucjonalną adopcję, aby stał się najtrudniejszą i najzdrowszą formą pieniądza, a także zasobem wartości, jest co najmniej fałszywy. Sieć Bitcoin została skrupulatnie zaprojektowana, aby była samowystarczalna, a jej natywna waluta była przedmiotem transakcji peer-to-peer przez osoby, które dobrowolnie zdecydowały się na jej użycie. Wraz ze wzrostem liczby użytkowników rośnie jego bezpieczeństwo, a co za tym idzie jego wartość. Biorąc to wszystko pod uwagę, z braku lepszego sposobu na ujęcie tych kilku następnych słów, jest to kwestia „jeśli nie możesz ich pokonać, dołącz do nich lub po prostu zostaw ich w spokoju”.

To jest gościnny post Emeki Ugbah. Wyrażone opinie są całkowicie ich własnymi i niekoniecznie odzwierciedlają opinie BTC Inc lub Magazyn Bitcoin.

Źródło: https://bitcoinmagazine.com/business/bitcoin-adoption-start-of-digital-revolution

Znak czasu:

Więcej z Magazyn Bitcoin