Ekskluzywne spojrzenie na Marvel's X-Corp, gdzie X-Men walczą z koszmarem kultury korporacyjnej

Węzeł źródłowy: 808961

X-Men są znani z wielu rzeczy — romantycznych romansów, niezwykle burzliwych relacji rodzinnych, podróży w czasie i rekreacyjnego zmieniania stron co kilka lat — ale jedną z ich mniej znanych cech jest to, że nie boją się tego zrobić jakiś biznes. Ot, dosłowny biznes.

X Corp, nadchodzący komiks Marvela napisany przez Tini Howard z ilustracjami Alberto Foche, stanowi zmianę tempa w stosunku do obszernego science-fiction akcji z innych X-booków, podążając za dawnymi X-Menami znanymi jako Angel i Monet St. Croix, którzy przewodzą śmiałe wejście mutantkinda do świata korporacji.

Ale jak wygląda biznes w nowej krakoańskiej epoce komiksów X-Men, gdzie mutanci utworzyli własne społeczeństwo na żywej wyspie, a ludzkość była bardzo zdenerwowana nowym status quo?

Aby się tego dowiedzieć, rozmawialiśmy z pisarką Tini Howard i pozyskaliśmy także cztery ekskluzywne strony X Corp #1, dzięki uprzejmości Marvel Comics, z którym możesz zapoznać się poniżej.


Czy możesz opowiedzieć trochę o tym, jak widzisz przedsiębiorczość Warrena i Moneta? Jak, twoim zdaniem, uzupełniają się nawzajem?

Różnice między nimi nie są przypadkowe. Częścią tej gry w pisanie komiksów jest znajdowanie postaci, które można połączyć w nowych i interesujących sytuacjach, które uzupełniają się w zupełnie nowy sposób, ale z klasycznym poczuciem: „powinni to zrobić wcześniej”. M i Angel to jak na „T” – chociaż pozornie łatwo jest powiedzieć, który z nich jest „dobrym policjantem”, a który „złym”, prawda jest taka, że ​​w każdym z nich toczy się wewnętrzna wojna. Obydwoje mają niesamowitą wiedzę biznesową oraz ogromną władzę i zaufanie, jakie darzą. Oboje są niesamowicie groźni – ale jednocześnie próbują pozycjonować się jako ambasadorzy najbardziej życzliwej rasy na planecie – to wyzwanie. A wizualnie są niemal dosłownie Czerwone Oni i Niebieskie Oni. To medium wizualne. To daje punkty.

Wiele wydarzyło się na świecie pomiędzy ogłoszeniem tej książki a jej powstaniem – czy coś, co wydarzyło się w ciągu ostatniego roku, zainspirowało Cię do zmiany Twoich planów?

Stałem się lepszym pisarzem. To nie jest żart – to prawda i jestem wdzięczny, że mam wokół siebie ludzi, którzy mówią mi, kiedy muszę wrócić na siłownię, zanim będę mógł opowiedzieć historię, którą próbuję opowiedzieć. To brzmi, jakby ktoś powiedział mi, że jestem zły czy coś – nie powiedział, o to właśnie chodzi. Próbowałem przedstawić tę historię i było dobrze, ale nie było w porządku – więc zamiast powiedzieć „Przykro mi, chłopcze, nie udało ci się”, drzwi pozostały otwarte. Takie właśnie jest biuro – ufamy Ci. Mamy miejsce na Twoją historię. I nie chcemy, żebyś to mówił, dopóki nie będziesz gotowy.

Więc spędziłam jakieś sześć miesięcy pandemii jako współpołożna wydarzenie obejmujące 22 wydania na świecie, a potem poczułem się wyczerpany, ale silniejszy. Trochę więcej możliwości odnalezienia historii w moim pomyśle. Napisałem więc lepszą historię i tę właśnie będziecie mogli teraz przeczytać.

Nie jestem największym aniołem, ale zawsze miałem wrażenie, że znany jest głównie z tego, że zawiera surowe interesy, często jest torturowany lub cierpi na jakąś wewnętrzną udrękę (szczerze mówiąc, nie jest to rzadkością w przypadku X-Men). Czy jest jakaś strona Warrena, którą chciałbyś, żeby ludzie zobaczyli więcej?

Po prostu z natury czuję, że Angel jest zdolny, lojalny i mądry. Jest wyszkolony i kochany jak każdy inny O5 ale nie jest mutantem Omega jak Jean czy Bobby, nigdy nie pełnił ról przywódczych jak Scott czy Beast. Myślę, że potrzebuje tej kolei – musimy zobaczyć go jako lidera w takim samym stopniu, jak którykolwiek z O5. Jego mutacja jest czysto fizyczna, wpływa na to, jak porusza się po świecie, ale zamiast uczynić go potwornym, czyni go tak pięknym, można by pomyśleć, że nigdy w życiu nie miał złego dnia. Ale nadal jest mutantem. I chce wykorzystać wszystko, co ma dla swoich ludzi – a to jest najlepsze z tego, co ma.

Monet ma swoje zdanie Imperium: X-Men o robieniu interesów w stylu „Mutanci, nie ludzie”: to pomysł, który zobaczymy w praktyce X Corp? Czy mutanci mogą stworzyć nowy sposób prowadzenia interesów?

Absolutnie. To jedno z podstawowych pojęć w X Corp, że mutanty nie muszą działać na tym samym poziomie niedoboru co ludzie. Mutantów jest mnóstwo, są ekspansywne, stają się własnym, czterowymiarowym organizmem – nie muszą odmawiać recepcjoniście podwyżki, aby dać dyrektorowi generalnemu to, czego chce. To prawdziwa moc.

Co cię interesuje w dziwniejszej, korporacyjnej stronie X-Men? Uwielbiam książki, które zagłębiają się w tematykę np Całkowicie nowy X-Factor, chociaż trudno mi wyjaśnić, dlaczego mają one doskonały sens w przypadku X-Men.

Nie mogę się bardziej zgodzić! Kochany Całkowicie nowy X-Factor. I też ciężko mi to wytłumaczyć. Myślę, że dzieje się tak dlatego, że jestem fanem science fiction, a X-Men tworzą świetne historie science fiction. To coś, co chciałem zrobić bardzo wcześnie, byłem fanem tej koncepcji X Corp od momentu powstania w Nowe X-Meni wiedziałem, że chcę go ożywić na Krakoa. Jestem także wielkim fanem Iron Mana i wielkim fanem Normana Osborna, więc postacie wykonujące ruchy pieniężne Marvela zawsze wzbudzają moje zainteresowanie.

Ile jest w korporacji X Corp? Czy jest coś szczególnego, co Cię interesuje w kulturze korporacyjnej lub naszym współczesnym postrzeganiu korporacji, co chciałbyś tutaj zbadać?

tonę. Na oba te pytania. Spędziłem dużo czasu w tym świecie, zanim rzuciłem pisanie, a kilka lat od niego, zawsze jestem zafascynowany tym, co naprawdę porusza. To nigdy nie jest zwykły uścisk dłoni czy umowa. Czyjś zły dzień, czyjś późny lunch, czyjś sekretny wstyd – to są rzeczy, które decydują o tym, czy ludzie podpisują umowę, czy nie. I chodzi im o władzę. Jeśli oglądasz którykolwiek z tych programów, które są dla mnie oczywiście dużą inspiracją — Sukcesja, Silicon Valleyitp. – widzisz to wielokrotnie. Kwoty pieniędzy krążą dookoła – są efemeryczne. To jest walka. Kto schodzi. Kto kogo gryzie w szyję?

Pokazałeś, jak magiczna strona mutacji może stworzyć dziwnych towarzyszy w łóżku X Mieczy i Excalibur – czy jest to coś, na co warto czekać? X Corp w miarę jak się rozszerza panowanie X do świata biznesu?

Kto wie? Tak właśnie jest z ustalaniem ceny na coś – teoretycznie każdy może to kupić.

I wreszcie najważniejsze słowo, do którego stale wracam, gdy mowa o korporacjach, to „podejrzenie”. Czy to jest coś, w co chcesz się pobawić? X Corp? Czy powinniśmy być podejrzliwi w stosunku do tego, co za chwilę zobaczymy?

Podejrzenie jest takie ekscytujące! Podejrzliwość wobec wszystkich to jedno z najlepszych uczuć, jakie możesz doświadczyć podczas czytania historii. Mam nadzieję, że jesteś cholernie podejrzliwy. Nie wierzyć nikomu. PANOWANIE X, KOCHANIU.

X Corp trafi do sprzedaży 12 maja.

Angel, Monet St. Croix i Charles Xavier rozmawiają ze sobą na grafice podglądowej X-Corp nr 1, Marvel Comics (2021) Zdjęcie: Alberto Foche/Marvel

Monet St. Croix spotyka się z Jamiem Madroxem, Wielokrotnym Człowiekiem na grafice podglądowej X-Corp nr 1, Marvel Comics (2021) Zdjęcie: Alberto Foche/Marvel

Monet St. Croix ratuje Trinary w grafice podglądowej dla X-Corp nr 1, Marvel Comics (2021) Zdjęcie: Alberto Foche/Marvel

Monet St. Croix niszczy komputer przed Trinary i Multiple Man na grafice podglądowej X-Corp nr 1, Marvel Comics (2021) Zdjęcie: Alberto Foche/Marvel

Źródło: https://www.polygon.com/comics/22380490/x-corp-tini-howard-interview

Znak czasu:

Więcej z Wielokąt